Puchar Davisa: ostatni taki finał. Francja i Chorwacja zagrają o najważniejsze drużynowe trofeum

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Puchar Davisa
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Puchar Davisa

W dniach 23-25 listopada na korcie ziemnym w Lille Francja zagra z Chorwacją o triumf w Pucharze Davisa. Będzie to ostatni finał w obecnie znanym formacie tych rozgrywek.

Yannick Noah, kapitan reprezentacji Francji, od zawsze lubi szokować. Strojami, sposobem zachowania czy wygłaszanymi opiniami. Zaskoczył także, wybierając skład drużyny na finałowy pojedynek. Nie powołał Richarda Gasqueta, Gaela Monfilsa czy Gillesa Simona. W składzie znaleźli się natomiast najlepszy singlista Francji Lucas Pouille, Jo-Wilfried Tsonga, którego forma jest niewiadomą, bo od lutego do połowy września pauzował z powodu kontuzji i operacji kolana, oraz Jeremy Chardy, aktualnie dopiero piąta rakieta kraju. Kadrę uzupełniają doskonali debliści, Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut, tegoroczni mistrzowie Rolanda Garrosa i finaliści turnieju Masters.

Zaskoczeń nie ma natomiast w ekipie Chorwacji. Zeljko Krajan, sternik drużyny z Bałkanów, postawił na sprawdzonych w boju Marina Cilicia, Bornę Coricia, Mate Pavicia, Ivana Dodiga i Franko Skugora.

Francja znów chce się cieszyć w Lille

Dla Francuzów, zeszłorocznych mistrzów, będzie to 19. w historii występ w finale Pucharu Davisa. Tytuł zdobywali dziesięciokrotnie (sezony 1927-32, 1991, 1996, 2001 i 2017). Teraz chcą wywalczyć kolejne trofeum. - Wykonaliśmy bardzo dobrą pracę pod względem ilości, jak i jakości treningu. Zrobiliśmy wszystko, by jak najlepiej się przygotować - mówił Pouille po obozie przygotowawczym Marcq-en-Bareuil, gdzie Noah wraz ze swoimi tenisistami zaszył się w zeszłym tygodniu.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa

Chorwacja natomiast trzeci raz w historii rozegra finał Pucharu Davisa. W 2005 roku zdobyła tytuł, pokonując Słowację, natomiast przed dwoma laty w meczu o mistrzostwo uległa Argentynie.

Mecz będzie rozgrywany na Stade Pierre-Mauroy, stadionie klubu piłkarskiego Lille OSC. Ten obiekt po raz trzeci ugości finalistów Pucharu Davisa. W 2014 roku Francuzi ronili łzy po porażce 1:3 ze Szwajcarami. W ubiegłym roku z kolei cieszyli się jak szaleni po pokonaniu 3:2 Belgii i zdobyciu pucharu.

Ostatni taki finał

Finał zostanie rozegrany na ceglanej mączce. Gospodarze wybrali tę nawierzchnię, by zminimalizować atuty gości. Dla liderów Chorwacji ziemia to najmniej lubiane podłoże do gry. Tenisiści z Bałkanów jednak podkreślają, że to nie będzie mieć na nich wpływu. - Na nawierzchni ziemnej jest więcej biegania i ślizgów. Ale mączka w warunkach halowych jest nieco szybsza niż na otwartej przestrzeni, więc wszystko powinno być dobrze - powiedział Cilić. Pavić również nie uważa, by nawierzchnia faworyzowała Trójkolorowych. - Francja ma tenisistów, którzy mogą grać dobrze na każdej nawierzchni, ale nie sądzę, by korty ziemne były ich przewagą - powiedział czwarty gracz rankingu deblowego.

Będzie to ostatni taki finał Pucharu Davisa. Po zatwierdzonej przed kilkoma miesiącami reformie te rozgrywki zmienią swój format i od przyszłego roku w turnieju finałowym wystąpi aż 16 reprezentacji, a zmagania będą trwać przez tydzień i odbywać się w jednym mieście. - Mamy niepowtarzalną szansę, o którą walczyliśmy przez cały rok i która już nam się nie powtórzy - podkreślił Noah, który bez względu na wynik spotkania z Chorwacją pożegna się z funkcją kapitana reprezentacji Francji.

Od dwóch lat niepokonani

Reprezentacja Francji w Pucharze Davisa jest niepokonana od ponad dwóch lat. Ostatnią porażkę poniosła we wrześniu 2016 roku, przegrywając z... Chorwacją. Obie te drużyny zmierzyły się także w I rundzie w sezonie 2004. Wówczas w Metz, także na nawierzchni ziemnej, Trójkolorowi wygrali 4:1.

Cała Francja z pewnością marzy o powtórce tego rezultatu już w najbliższą niedzielę. Ale Chorwaci wcale nie stoją na straconej pozycji. - Trudno powiedzieć, kto jest faworytem. Francja ma bardzo silny zespół, ale my w tym roku także graliśmy bardzo dobrze. Kwestia faworyta jest otwarta - powiedział Cilić.

Początek rywalizacji w piątek o godz. 14:00, kiedy na korcie pojawią się Chardy i Corić Tego samego dnia odbędzie się również druga gra singlowa, pojedynek Tsongi z Ciliciem. W sobotę odbędzie się gra deblowa, a w niedzielę kolejne dwa single.

Francja - Chorwacja, Stade Pierre-Mauroy, Lille (Francja)
finał, kort ziemny w hali
piątek-niedziela, 23-25 listopada

Gra 1.: Jeremy Chardy - Borna Corić *piątek, od godz. 14:00
Gra 2.: Jo-Wilfried Tsonga - Marin Cilić *piątek
Gra 3.: Pierre-Hugues Herbert / Nicolas Mahut - Ivan Dodig / Mate Pavić *sobota, od godz. 14:00
Gra 4.: Jeremy Chardy - Marin Cilić *niedziela, od godz. 14:00
Gra 5.: Jo-Wilfried Tsonga - Borna Corić *niedziela

Komentarze (3)
avatar
krnąbrny drwall
23.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Noah lubi nie tylko szokować, potrafi też tworzyć masło maślane mówiąc o "niepowtarzalnej szansie, która już się nie powtórzy" :p