Puchar Davisa: Marin Cilić przypieczętował sukces. Chorwacja ostatnim mistrzem świata starej ery

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Marin Cilić
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Marin Cilić
zdjęcie autora artykułu

Marin Cilić pokonał w trzech setach Lucasa Pouille'a w czwartej grze finału Pucharu Davisa 2018 rozgrywanego na korcie ziemnym w Lille. Chorwacja zwyciężyła Francję 3:1 i została drużynowym mistrzem świata.

Po dwóch dniach kapitan gospodarzy Yannick Noah nie miał już innej możliwości. Musiał zmienić Jeremy'ego Chardy'ego, który w piątek nie imponował. Jego miejsce zajął bohater finału z 2017 roku, Lucas Pouille. Francja nie została jednak w niedzielę drugą drużyną w historii (po Australii w 1939 roku), która zdołała wrócić ze stanu 0-2. Marin Cilić przypieczętował triumf w Pucharze Davisa 2018. Ostatnim rozgrywanym na starych zasadach, bowiem od przyszłego sezonu będzie odbywał się turniej z udziałem 18 zespołów.

W 2016 roku Cilić był lepszy od Pouille'a w meczu Pucharu Davisa w Zadarze. Wówczas wygrał w czterech setach. W Lille potrzebował do zwycięstwa zaledwie trzech partii. Siódmy tenisista świata prezentował się lepiej od 32. rakiety globu, ale długo nie mógł zdobyć przełamania. W premierowej odsłonie Francuz zachował koncentrację i nie zadrżała mu ręka w kluczowych momentach. Jednak w tie breaku, po pierwszej zmianie stron, to Chorwat zdobył cztery punkty z rzędu i zwieńczył seta.

Obraz gry nie uległ zmianie w drugiej partii. Cilić lepiej spisywał się przy własnym podaniu i on też jako jedyny miał szanse na przełamanie. W szóstym gemie w końcu dopiął swego. Potem miał jeszcze cztery piłki setowe przy serwisie Pouille'a, lecz nie wykorzystał żadnej z nich. Dopiero po kilku minutach wypracował piątego setbola i tym razem zamknął tę część spotkania przy własnym serwisie.

W trzecim secie powtórzyła się sytuacja z poprzedniej odsłony. Prowadzący wymiany Chorwat przełamał na 3:2 i od tego momentu kontrolował sytuację na korcie. W dziewiątym gemie Francuz obronił dwie piłki meczowe, lecz przy trzeciej Cilić posłał wygrywającego loba. Zwyciężył ostatecznie 7:6(3), 6:3, 6:3. Zaraz po ostatnim zagraniu na kort wpadła cała drużyna, aby świętować wielki sukces. Gratulacje osobiście złożyła tenisistom i członkom sztabu prezydent kraju Kolinda Grabar-Kitarović.

Chorwacja pokonała Francję 3:1 i poprawiła na 2:1 bilans z Trójkolorowymi w Pucharze Davisa. To jej drugi tytuł w historii najstarszych drużynowych rozgrywek na świecie. Z pierwszego Chorwacja cieszyła się w 2005 roku, gdy wygrała w Bratysławie ze Słowacją 3:2.

Francja - Chorwacja 1:3, Stade Pierre Mauroy, Lille (Francja) finał Grupy Światowej, kort ziemny w hali piątek-niedziela, 23-25 listopada

Gra 1.: Jeremy Chardy - Borna Corić 2:6, 5:7, 4:6 Gra 2.: Jo-Wilfried Tsonga - Marin Cilić 3:6, 5:7, 4:6 Gra 3.: Pierre-Hugues Herbert / Nicolas Mahut - Ivan Dodig / Mate Pavić 6:4, 6:3, 3:6, 7:6(3) Gra 4.: Lucas Pouille - Marin Cilić 6:7(3), 3:6, 3:6 Gra 5.: Jo-Wilfried Tsonga - Borna Corić *nie rozegrano

ZOBACZ WIDEO: Izu Ugonoh: To była najbardziej kuriozalna sytuacja w karierze. Bardzo się wkurzyłem

Źródło artykułu:
Czy Chorwacja wygra Puchar Davisa w 2019 roku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (18)
grolo
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bełkot trolla oczywiście pod każdym tematem.. Moderacja tolerując chorobliwe zachowania hoduje trolli . Jej bezczynność sprzyja pogłębianiu ich obsesji.  
don paddington
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Marin Cilic przeprasza Rodżera, że zdobył "starej ery" PD.  
avatar
RaportPasjonaty
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To było do przewidzenia.Fracja właściwie oprócz deblistow,ktorzy grali w finale tegorocznego Masters mieli zawodnikow w niezbyt optymalnej formie.Gdyby nie debel byloby szybkie 3 :0 dla Chorwac Czytaj całość
avatar
tomek33
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Chorwatów. Troszkę im zazdroszczę, ale tak pozytywnie. :-)  
avatar
RaFanka
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Szkoda, że ten turniej jest zepchnięty do tenisowej piwnicy. Zmiany przyszłoroczne niewiele pomogą. Kibicowanie drużynie, a nie pojedynczym zawodnikom daje dużo radości kibicom. Brawo Chorwacja Czytaj całość