Współpraca z psychologami daje efekty Nickowi Kyrgiosowi. "Dowiedziałem się, co na mnie wpływa"

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Nick Kyrgios
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Nick Kyrgios

Nick Kyrgios jest zadowolony z decyzji o nawiązaniu współpracy z psychologami. Australijczyk ma nadzieję, że dzięki pomocy specjalistów pozbędzie się problemów i będzie lepiej spisywał się na korcie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mam wrażenie, że dowiedziałem się, co na mnie wpływa. Rozbudowany harmonogram startów, częste wyjazdy z domu, występowanie w niepotrzebnych turniejach i skupianie się na rzeczach, które nie powinny mieć dla mnie znaczenia, było tym, co w tym roku mnie drenowało - mówił Nick Kyrgios, cytowany przez "Brisbane Times".

Przed kilkoma tygodniami Australijczyk podjął decyzję o współpracy z dwoma psychologami. Z jednym będzie konsultował się w czasie pobytów w ojczyźnie. Drugi będzie mu towarzyszył podczas turniejów. - Widzę, że psychologowie próbują poprawić moje zdrowie psychiczne. Ale myślę też, że jako człowiek jestem już dojrzały - ocenił.

Kyrgios wyjawił, jakie widzi efekty dotychczasowej współpracy ze specjalistami. - Wiem, że muszę utrzymywać mniej wyczerpujący plan startów, występować w turniejach, w których chcę grać, oraz skupić się na działalności mojej fundacji.

W weekend tenisista został wybrany najlepszym sportowcem 2018 roku miasta Canberra, skąd pochodzi. - To wyjątkowe, że zostałem nominowany i znalazłem się pośród tych wszystkich wspaniałych sportowców. Każdy z nich zasłużył na tę nagrodę - powiedział.

Sezon 2019 Kyrgios rozpocznie w turnieju w Brisbane (31 grudnia - 6 stycznia), gdzie będzie bronił tytułu. Następnie weźmie udział w wielkoszlemowym Australian Open (14-27 stycznia).

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Zientarski wspomina wypadek Kubicy w F1. "Jego ojciec wybiegł ze studia"

Komentarze (2)
avatar
Baseliner
4.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie uwierzę, póki nie zobaczę efektów. 
don paddington
4.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pewnie wkurza go, że przez całą karierę pewien podopieczny amerykańskiego menedżera Levi Sohn Godsicka miał większe przywileje niż inni zawodnicy. Ot, cała tajemnica.