Turniej Orange Bowl jak co roku budzi spore zainteresowanie. Nie bez powodu impreza ta jest określana jako nieoficjalne mistrzostwa świata juniorów. W singlu dziewcząt równych sobie nie miała zdolna 14-latka, najwyżej rozstawiona Cori Gauff. Amerykanka straciła w zawodach tylko seta, w finałowym pojedynku z Chinką Qinwen Zheng, którą pokonała 6:1, 3:6, 6:4.
Do ciekawych rozstrzygnięć doszło w singlu chłopców. Po tytuł sięgnął oznaczony "13" Otto Virtanen. Trenujący w Sztokholmie reprezentant Finlandii odprawił w III rundzie najwyżej rozstawionego Bułgara Adriana Andriejewa. W finale spotkał się z grającym z dziką kartą Zane'em Khanem i pokonał Amerykanina 7:5, 6:4. Dla 17-letniego Virtanena to największy sukces w juniorskiej karierze.
Dwa tygodnie spędzili na Florydzie Anna Hertel i Filip Kolasiński. Najpierw wzięli udział w nieco mniej prestiżowym Eddie Herr International Junior Championship i nie odnieśli godnych uwagi rezultatów w grze pojedynczej. Nasza tenisistka zaliczyła za to znakomity występ w deblu, gdyż wspólnie z Elizabeth Mandlik sięgnęła po tytuł. Amerykanka zagrała również w Bradenton w finale singla, lecz uległa Qinwen Zheng. W kategorii chłopców najlepszy był tutaj Kolumbijczyk Nicolas Mejia.
Po wizycie w Bradenton Polacy zagrali w Plantation, w turnieju Orange Bowl. Kolasiński wygrał dwa mecze w singlu i dopiero w III rundzie przegrał 4:6, 0:6 z Czechem Jonasem Forejtkiem. Amerykańskiej mączki nie podbiła również Hertel, która w I rundzie musiała uznać wyższość (5:7, 2:6) Amerykanki Hurricane Tyry Black. Reprezentantka USA i partnerująca jej Cori Gauff wyeliminowały Hertel i Amerykankę Gabriellę Price na etapie II rundy debla.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]