Kevin Anderson nie spoczywa na laurach. "Chcę zrobić kolejny krok i zdobyć pierwszy tytuł wielkoszlemowy"

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Kevin Anderson
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Kevin Anderson

Po świetnym sezonie 2018 Kevin Anderson nie ma zamiaru spocząć na laurach i stawia sobie coraz ambitniejsze cele. - Chcę zrobić kolejny krok i zdobyć pierwszy tytuł wielkoszlemowy oraz odnosić więcej zwycięstw z najlepszymi tenisistami - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

W sezonie 2018 Kevin Anderson potwierdził przynależność do ścisłej światowej czołówki. Afrykaner zdobył dwa tytuły (Wiedeń i Nowy Jork), zagrał w finale Wimbledonu, a rozgrywki zakończył na szóstym miejscu w rankingu ATP. - Rok był długi, ale świetny. Bardzo cieszę się z postępu, jaki wykonałem, i że spełniłem swoje cele - mówił, cytowany przez "The National".

Zapytany o najważniejsze zwycięstwo 2018 roku Afrykaner wskazał na wygrany ćwierćfinał Wimbledonu z Rogerem Federerem, w którym odrobił stratę 0-2 w setach i obronił meczbola. - Kiedy przegrywasz 0-2 w setach, twoje szanse nie są wysokie. W trzeciej partii myślałem o tym, że w drugiej zagrałem dobrze, a mimo to ją przegrałem. Starałem się wyrzucić z głowy myśli o zwycięstwie lub porażce i skupić się na tym, co dzieje się na korcie. I właśnie to było kluczowe. Tego dnia wykonałem świetną robotę i pokonałem najlepszego tenisistę, jaki kiedykolwiek grał na kortach Wimbledonu - wspominał.

Teraz przed tenisistą z Johannesburga nowe rozgrywki i nowe wyzwania. - Chcę zrobić kolejny krok i zdobyć pierwszy tytuł wielkoszlemowy - zapowiedział. - Bardzo ciężko pracowałem, by dotrzeć tu, gdzie jestem, i czuję, że znajduję się na odpowiedniej pozycji, by to osiągnąć. Chciałbym również zdobyć trofeum rangi ATP Masters 1000 oraz odnosić więcej zwycięstw z najlepszymi tenisistami.

Rywalizację w sezonie 2019 Anderson rozpocznie w pokazowym turnieju w Abu Zabi. Afrykaner jest mistrzem zeszłorocznej edycji tej imprezy. - Nie mogę się doczekać. Będę miał okazję do rywalizacji, czyli tego, czego szukam. Choć to turniej pokazowy, wszyscy traktujemy go niezwykle poważnie, ponieważ zaczyna się nowy sezon i nadchodzi Australian Open, a to świetna okazja, by wrócić na kort - podkreślił.

W I rundzie, w czwartek, Anderson zmierzy się z Hyeonem Chungiem. Jeśli wygra, w piątkowym półfinale zagra z Rafaelem Nadalem, który na otwarcie otrzymał wolny los. - Za każdym razem, gdy stajesz naprzeciw Djokovicia czy Nadala, jest to wyzwanie. Mam nadzieję, że nasze drogi się skrzyżują, bo chcę dostać szansę rywalizacji z najlepszymi - powiedział.

ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"

Komentarze (2)
avatar
Julius Federista
28.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak się znasz człowieku na tenisie ,każdy trochę w tym uświadomiony wie ,że Nole przegrał z Rogerem w 2012 roku na wimbledonie! 
don paddington
27.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pozostanie to w sferze pobożnych życzeń. Jeżeli Sampras, który 7 razy wygrał Wimbledon i to do 29 roku życia, jest gorszy od Rodżera, który 7 raz wygrał mając 31 lat, a 8 raz wygrał będąc Uleps Czytaj całość