Sezon 2018 w wykonaniu Novaka Djokovicia można podzielić na dwie części. W pierwszym półroczu zmagał się z kontuzją łokcia i był cieniem samego siebie. W drugim przeistoczył się w hegemona światowych kortów. Licząc od lipca, zdobył cztery tytuły (Wimbledon, Cincinnati, US Open i Szanghaj), dotarł do finału w paryskiej hali Bercy i w londyńskim Masters oraz powrócił na pierwsze miejsce w rankingu.
- 12 miesięcy temu o tej porze miałem kontuzję, która doprowadziła do tego, że dwa miesiące później przeszedłem operację. Po zabiegu byłem 22. w rankingu, a po pięciu następnych miesiącach awansowałem na pierwszą pozycję, więc mogę dziękować, że tak to się potoczyło - mówił na konferencji w Abu Zabi.
Serb wyjawił, że dla niego był to trudny, ale i ważny rok. - W minionym sezonie dowiedziałem się wiele o sobie jako o tenisiście i o człowieku. Aby dostać się tam, gdzie teraz jestem, musiałem zagłębić się w siebie i zrozumieć każdy aspekt mojej gry.
Po wspaniałych ubiegłych rozgrywkach belgradczyk ma nadzieję, że w nowym sezonie także będzie święcił sukcesy. - Mam nadzieję, że wiarę w siebie, która zdobyłem w ostatnich sześciu miesiącach, przeniosę na początek sezonu 2019 - powiedział.
Nowy sezon Djoković rozpocznie w pokazowym turnieju Mubadala World Tennis Championship, w którym w przeszłości zwyciężył trzy razy (lata 2011-13). - W przeszłości miałem tu wiele sukcesów. To świetny sposób na rozpoczęcie sezonu. Miło jest widzieć wiele rodzin na trybunach i doświadczać tenisa na najwyższym poziomie w tak przyjemnej atmosferze.
Pierwszy mecz w Abu Zabi Djoković rozegra w piątek. Nie wcześniej niż o godz. 16:00 czasu polskiego zmierzy się z Karenem Chaczanowem.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Czułam się bardzo źle. Nie miałam siły wstać z łóżka
Czytaj całość