2018 rok był dla Grigora Dimitrowa rozczarowujący. Bułgar rozpoczynał sezon jako trzeci tenisista świata, a zakończył dopiero na 19. lokacie. Nie zdobył ani jednego tytułu, a w turnieju wielkoszlemowych tylko raz (w Australian Open) doszedł do ćwierćfinału. - To był dziwny rok, pełen wzlotów i upadków. Grałem dobrze, a mimo to przegrywałem - powiedział, cytowany przez portal puntodebreak.com.
Aby wrócić do ścisłej czołówki, Bułgar musiał dokonać zmian. Zdecydował się na nawiązanie współpracy z Andre Agassim. Ośmiokrotny mistrz wielkoszlemowy i były lider rankingu ATP w sztabie tenisisty z Chaskowa będzie pełnił rolę trenera-konsultanta.
- Andre okazuje wielkie wsparcie. Potrzebowałem współpracy z kimś tak doświadczonym - mówił Dimitrow. - W okresie pomiędzy sezonami trenowaliśmy razem przez dwa tygodnie w Las Vegas. Mogliśmy się wzajemnie poznać i było to bardzo pomocne. Czuję szczęście, że mam kogoś takiego w zespole.
Agassi będzie towarzyszył Bułgarowi podczas najważniejszych turniejów. - Nie zdecydowaliśmy, ile tygodni w roku spędzimy razem. Musimy porozmawiać, co będzie dla nas najlepsze, i szanować swój czas. Na pewno będzie ze mną podczas Australian Open.
Nowe rozgrywki Dimitrow zainauguruje w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju w Brisbane, w którym w 2017 roku zdobył tytuł. - Uwielbiam to miasto i ten turniej. Nie mogę się doczekać, gdy rozpocznę sezon - dodał.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS walczy z białaczką. "Tacy twardziele jak on nie zwykli przegrywać"