Spotkanie Katie Boulter z Jekateriną Makarową było pierwszym w głównej drabince kobiet, w którym w decydującym secie został rozegrany super tie break (do 10 punktów), a nie klasyczny tie break (do 7 punktów). Organizatorzy Australian Open 2019 postanowili kilka tygodni temu zmienić przepisy, aby nieco skrócić pojedynki.
Przy stanie 6-4 w super tie breaku Brytyjka ruszyła do przodu i zdobyła punkt. Już cieszyła się z wygranej i czekała na rywalkę przy siatce, gdy arbiter nakazała dalszą grę. Co ciekawe, Rosjanka także myślała, że to już koniec pojedynku, bowiem zdecydowała się sprawdzić piłkę, która ewidentnie była w korcie.
Mecz nie został jednak zakończony, a tenisistki grały aż do momentu, gdy któraś z nich osiągnie 10 punktów. Ostatecznie Boulter wygrała cały pojedynek 6:0, 4:6, 7:6(6) i jako jedyna z trzech występujących w poniedziałek Brytyjek zakwalifikowała się do II rundy wielkoszlemowych zawodów na Antypodach. Radość była ogromna, ponieważ było to jej pierwsze zwycięstwo w Melbourne.
When you think you've won the final set tiebreak but forget it's first to 10.
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 14, 2019
For the record, @KatieBoulter1 eventually advances to the 2R, def. Ekaterina Makerova 6-0 4-6 7-6(6).#AusOpen pic.twitter.com/jK2jtCEHBZ
- Zapomniałam, że gramy do 10 punktów. Na szczęście wygrałam to spotkanie. W innym razie byłabym załamana. Ale teraz mogę to wspominać z uśmiechem. No i teraz przynajmniej znam zasady - wyznała ze śmiechem Boulter. Jej kolejną przeciwniczką będzie w środę Białorusinka Aryna Sabalenka.
ZOBACZ WIDEO Kulisy wyboru na najlepszego polskiego sportowca. "Kurek objął prowadzenie dwie minuty przed końcem"
zreszta co to za skrocenie by bylo z 7 do 10 pkt :P