Australian Open: koszmarny podwójny błąd. Fernando Verdasco nie wykorzystał meczboli i przegrał z Marinem Ciliciem

Getty Images / Mike Owen / Na zdjęciu: Fernando Verdasco
Getty Images / Mike Owen / Na zdjęciu: Fernando Verdasco

Fernando Verdasco nie wykorzystał ogromnej szansy na awans do 1/8 finału rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2019. W pojedynku z Marinem Ciliciem Hiszpan prowadził 2-0 w setach i miał meczbole, lecz przegrał.

Największy wielkoszlemowy sukces w karierze Fernando Verdasco odniósł właśnie w Australian Open w 2009 roku, kiedy to dotarł do półfinału. Wówczas o finał zmierzył się z Rafaelem Nadalem i po genialnym pięciosetowym oraz ponad pięciogodzinnym spektaklu przegrał, przy meczbolu popełniając podwójny błąd serwisowy. W piątek, w meczu III rundy Australian Open 2019 przeciw Marinowi Ciliciowi, koszmar Hiszpana sprzed dekady powrócił. Tenisista z Madrytu znów rozgrywał fantastyczny mecz z wyżej notowanym rywalem, ale ponownie o jego porażce przesądził podwójny błąd popełniony w kluczowym momencie.

Dla Verdasco od samego początku był to mecz wzlotów i upadków. Rozpoczął od przełamania, ale w kolejnym gemie oddał podanie. Wygrał jednak pierwszą partię (6:4), jak i drugą (6:3). W trzeciej zdobył tylko jednego gema i pozwolił Ciliciowi wrócić do gry. Z kolei w czwartej obaj wspięli się na wyżyny. Grali fenomenalnie, konstruowali kapitalne punkty i posyłali przepiękne uderzenia kończące. A o losach tego seta decydować musiał tie break.

W rozstrzygającej rozgrywce emocje sięgnęły zenitu. Najpierw Cilić przy stanie 6-5 nie wykorzystał setbola, pakując return w siatkę. Następnie wygrywającym serwisem obronił piłkę meczową. W kolejnej akcji jednak Chorwat pomylił się z bekhendu i tym samym Verdasco wyszedł na 8-7 i miał meczbola przy własnym podaniu. Hiszpan stanął przed wielką szansą, ale ją zmarnował. Popełnił bowiem podwójny błąd serwisowy i zamiast cieszyć się ze zwycięstwa, ze smutną miną złapał się za głowę.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: szalone wyzwanie gwiazd PSG. Triumfujący Neymar!

Po tym zdarzeniu Verdasco już się nie podniósł. Przegrał dwa kolejne punkty i w konsekwencji całego tie breaka czwartego seta. Z kolei w piątej odsłonie już w pierwszym swoim gemie serwisowym został przełamany. Wprawdzie robił, co mógł, by odrobić tę stratę, ale Cilić nie wypuścił z rąk przewagi i to Chorwat został zwycięzcą tego pasjonującego spotkania.

Mecz trwał cztery godziny i 18 minut. W tym czasie Cilić zaserwował osiem asów, trzykrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z 19 break pointów, posłał 66 zagrań kończących, popełnił 51 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 166 punktów, o 14 więcej od rywala. Verdasco natomiast zapisano 27 asów, 54 uderzenia wygrywające oraz 34 pomyłki własne.

Cilić po raz siódmy w karierze wygrał mecz, w którym przegrał dwa pierwsze sety. W Australian Open dokonał tej sztuki trzeci raz (poprzednio w 2014 roku z Marcelem Granollersem i w 2017 z Jerzym Janowiczem). Verdasco natomiast piąty raz przegrał pojedynek, mimo prowadzenia 2-0 po dwóch partiach.

Chorwat, zeszłoroczny finalista, szósty raz zameldował się w IV rundzie Australian Open. O ćwierćfinał powalczy z kolejnym Hiszpanem, Roberto Bautistą, dla którego będzie to czwarty występ w tej fazie imprezy w Melbourne. Tenisista z Castellon w piątek pokonał 6:4, 7:5, 6:4 rozstawionego z numerem dziesiątym Karena Chaczanowa.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród pula nagród 60,5 mln dolarów australijskich
piątek, 18 stycznia

III runda gry pojedynczej mężczyzn:

Marin Cilić (Chorwacja, 6) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 26) 4:6, 3:6, 6:1, 7:6(8), 6:3
Roberto Bautista (Hiszpania, 22) - Karen Chaczanow (Rosja, 10) 6:4, 7:5, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (10)
avatar
Lorenzo Emiliano
18.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie chce mi się sprawdzać bo w końcu to nie ja biorę tu pieniądze za publikacje ale zdaje się że to to Cilic rozpoczął od przełamania i zaraz oddał podanie a nie odwrotnie.
No cóż chłopaki pop
Czytaj całość
Roger07
18.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fernandoo ile razy jeszcze? Lubię jego grę, umiejętności są, ale ta głowa w najważniejszych momentach zawodzi. Mimo wszystko gra wyglądała obiecująco więc liczę na jego dobry sezon. 
avatar
Sargon
18.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Verdasco - specjalista od pięknych, epickich porażek... 
avatar
Frey093
18.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Będzie kolejna pięciosetówka dla Bautisty?