W półfinale Australian Open 2019 Lucas Pouille przegrał 0:6, 2:6, 2:6 z Novakiem Djokoviciem. - Nie byłem w stanie wprowadzić swojej strategii. Miałem grać agresywnie i być tym, który prowadzi grę. Ale kiedy jesteś zepchnięty poza kort i każdą piłkę dostajesz o 10 cm przed linią końcową, trudno jest to zrobić - mówił na konferencji prasowej.
- Próbowałem znaleźć rozwiązanie, ale od samego początku nie byłem w stanie tego zrobić - kontynuował Francuz. - Gdybym nawet doprowadził do stanu np. 4:4 w którymś z setów, to i tak musiałbym trafiać pierwszym podaniem ze skutecznością 90-100 proc. A nie jestem pewien, czy byłbym w stanie się do tego zbliżyć. On zagrał niesamowicie. Był dla mnie za dobry. Jeśli tak gra, to jest najlepszy na świecie.
Zapytany, na czym polega trudność w grze z Serbem, Pouille odparł: - Novak gra naprawdę bardzo szybko, jego piłki nisko lecą nad siatką i zawsze jest blisko linii końcowej. Nawet gdy znajduje się w defensywie, jest w stanie umieścić piłkę głęboko, w ostatnie 10-20 cm kortu, i przez to masz zawsze trudne uderzenie do odegrania. Możesz to zrobić kilka razy, ale nie ciągle na przestrzeni kilku godzin.
Dla 24-latka z Grande Synthe był to pierwszy w karierze wielkoszlemowy półfinał. - Jeśli chodzi o cały turniej, to jestem zadowolony ze sposobu, w jaki grałem i jak rozpocząłem ten sezon. Myślę, że to dla mnie najlepszy możliwy początek roku. Jestem bardzo szczęśliwy. Daje mi to pewność siebie przed następnymi występami i poczucie zaufania do pracy, jaką wykonuję z moim sztabem.
Poproszony o przewidywania na finał, w którym Djoković zmierzy się z Rafaelem Nadalem, Pouille powiedział: - Pokonanie Djokovicia lub Nadala w meczu do dwóch wygranych setów jest bardzo trudne, a zwycięstwo z nimi w turnieju wielkoszlemowym, w którym gra się w formule do trzech wygranych partii, praktycznie niemożliwe. Myślę, że stać na to jednego-dwóch tenisistów na świecie. Djoković znakomicie się porusza, świetnie przechodzi z obrony do ataku i gra doskonale. Ale Nadal również wygląda niesamowicie. Sądzę, iż po raz kolejny rozegrają wspaniały mecz.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek w AC Milanie. "Jeszcze rok temu grał na bocznym boisku w Mielcu"