Roland Garros: Drugi rosyjski finał w Paryżu

Po dwóch tygodniach rywalizacji nadszedł czas decydujących rozstrzygnięć w wielkoszlemowym French Open rozgrywanym na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. W finale turnieju kobiet (z pulą nagród 7,23 mln euro) zagrają dwie Rosjanki: Dinara Safina (nr 1) i Swietłana Kuzniecowa (nr 7). Będzie to drugi wewnątrz rosyjski finał French Open.

Safina w pierwszej rundzie wywiozła z Paryża na rowerze Annę Keothavong. W kolejnych trzech rundach Rosjanka straciła zaledwie pięć gemów. W sumie wygrała ona cztery sety do zera. Jako jedyna dotychczas seta urwała jej Wiktoria Azarenka (nr 9). W półfinale Safina po pełnym błędów meczu wyeliminowała Dominikę Cibulkovą (nr 20).

Kuzniecowa przez trzy pierwsze rundy również przeszła jak burza tracąc raptem 11 gemów. W czwartej rundzie Swietłana rozegrała najgorszy mecz w całym turnieju, ale to i tak nie przeszkodziło jej w pokonaniu Agnieszki Radwańskiej (nr 12). Polka jako pierwsza odebrała Rosjance seta, ale w decydującym secie grała nerwowo i chaotycznie, popełniła mnóstwo prostych błędów. Kuzniecowa zagrała cztery gemy na przyzwoitym poziomie i to wystarczyło, by pokonać Krakowiankę. Swietłana określiło tą konfrontację jako mecz wzlotów i upadków. Tylko, że te wzloty wynikały ze słabości obu tenisistek. Najpierw jedna pomagała drugiej, a potem sytuacja się odwróciła.

Później do końca Kuzniecowa nie miała już łatwych spotkań. Najpierw odniosła niezwykle wartościowe zwycięstwo nad Sereną Williams (nr 2) po trwającym blisko trzy godziny boju. W półfinale zaś na własne życzenie męczyła się z Samanthą Stosur (nr 30), która jako trzecia urwała jej seta.

Dużo świeższa przed finałem powinna być Safina, która na korcie spędziła aż o dwie godziny i 15 minut mniej. Tak naprawdę pod presją była tylko raz, gdy przegrała pierwszego seta meczu z Azarenką. Kuzniecowa natomiast w ostatnich trzech spotkaniach musiała mocno powalczyć, więc jest zaprawiona w bojach.

Swietłana dotychczas grała w 28 finałach w WTA Tour, z których wygrała tylko 10. Rosjanka często, gdy przychodzi jej do gry w najważniejszych meczach nie wytrzymuje napięcia i zaczyna się zachowywać na korcie jak początkująca tenisistka. W tym sezonie jej skuteczność wynosi 50 proc. Wystąpiła w dwóch finałach i zdobyła jeden tytuł (Stuttgart). W obu finałach grała z... Dinarą Safiną i to dwa tygodnie z rzędu.

Obecna liderka światowego rankingu grała dotychczas w 21 finałach i zdobyła 11 tytułów. Safina bezpośrednio przed French Open wygrała turnieje w Rzymie i Madrycie. Doliczając do tego sześć meczów w Paryżu Rosjanka może się pochwalić imponującą serią 16 wygranych spotkań z rzędu.

Bilans wszystkich dotychczasowych spotkań przemawia na korzyść Safiny, która wygrała osiem z nich (pierwsze w turnieju rangi ITF w Mallorce, gdzie grano do trzech wygranych setów, każdy do czterech wygranych gemów), w tym sześć z siedmiu ostatnio rozegranych. W tym ostatnim górą była jednak Kuzniecowa (Stuttgart). Obie zawodniczki grały ze sobą dwukrotnie we French Open. W 2006 roku w ćwierćfinale górą była Kuzniecowa, a w ubiegłym sezonie w półfinale lepsza okazała się Safina. Kuzniecowa po pokonaniu swojej rodaczki w 2006 roku doszła do finału i przegrała z Justine Henin.

Ciekawostką jest fakt, że dwa wcześniejsze rosyjskie finały Wielkiego Szlema odbyły się w 2004 roku i w jednym z nim wystąpiła Kuzniecowa. W US Open pokonała Jelenę Dementiewą i jako 19-latka zdobyła swój jedyny wielkoszlemowy tytuł. Pierwszy wewnątrz rosyjski finał odbył się w Paryżu. Górą była Anastazja Myskina, która pokonała Dementiewą. W sobotę Kuzniecowa wystąpi w swoim trzecim finale Wielkiego Szlema i stanie przed szansą wywalczenia drugiego tytułu.

Dla Safiny również będzie to trzeci finał Wielkiego Szlema, ale w jej przypadku nie było takich przerw między kolejnymi finałami. Swój pierwszy finał osiągnęła przed rokiem właśnie w Paryżu. Przegrała wtedy w dwóch setach z Aną Ivanovic. W styczniu tego roku w Melbourne została rozbita przez Serenę Williams w ciągu niecałej godziny. Dwa razy sparaliżowała ją presja. Teraz do walki o tytuł przystąpi jako liderka światowego rankingu. Psychicznie wydaje się dużo mocniejsza niż jeszcze w styczniu i pod tym względem ma przewagę nad swoją rodaczką, która oazą spokoju nigdy nie była.

Sama Safina mówi, że szybkie wygrywanie kolejnych spotkań powinno być jej atutem w finale: - Nie powiedziałabym, że w ubiegłym roku byłam zbyt nerwowa - powiedziała po zwycięstwie nad Cibulkovą. - To było po prostu tak, że byłam już zmęczona, ponieważ miałam ciężką drabinkę i musiałam wyciągać wiele meczów. W tym roku spędziłam na korcie dużo mniej czasu, więc jestem dużo świeższa.

Faktycznie w ubiegłym roku Safina miała ciężką drogę do finału. Wystarczy przypomnieć maratony z Marią Szarapową i Jeleną Dementiewą. W meczu z Szarapową obroniła dwie piłki meczowe przy stanie 3:5 w drugim secie, by wygrać 6:7(6), 7:6(5), 6:2 po dwóch godzinach i 52 minutach. Z Dementiewą przegrywała 4:6, 2:5, przy stanie 4:5 w drugim secie obroniła piłkę meczową, by wygrać 4:6, 7:6(5), 6:0. Wtedy rozpoczęła się droga Safiny na sam szczyt, choć tak naprawdę prawdziwy przełom nastąpił tuż przed French Open w Berlinie, gdzie zdobyła tytuł pokonując Justine Henin, Serenę Williams i Jelenę Dementiewą.

Kuzniecowa i Safina na co dzień są dobrymi koleżankami, znają się od dzieciństwa i od 2001 roku rozegrały 12 spotkań. Są one dwoma najlepszymi zawodniczkami na kortach ziemnych w tym sezonie i można się spodziewać wielkiego meczu. Porażka z Kuzniecową w Stuttgarcie była dla Safiny jej jedyną przegraną w 21 meczach od czasu, gdy 20 kwietnia została liderką światowego rankingu.

By zostać jednak pełnoprawnym numerem jeden musi wygrać turniej wielkoszlemowy i teraz ma ku temu najlepszą okazję. Safina uważa jednak, że jest niesprawiedliwie traktowana. - Myślę, że od czasu gdy zostałam numerem jeden, grałam w finałach i zdobywałam tytuły, to jak długo będę musiała ludziom udowadniać, że zasługuję na to miejsce? - zapytała. - Było by wspaniale, gdybym mogła zdobyć wielkoszlemowy tytuł.

- Ona będzie faworytką. Jest numerem jeden. Rozgrywa niewiarygodny sezon. Pokonała mnie, gdy ostatnio grałyśmy w Rzymie - powiedziała z kolei Kuzniecowa. - Jednak jest kilka punktów, które pozwalają mi działać i myśleć pozytywnie. Przede wszystkim to, że ją pokonałam, jak to miało miejsce w Stuttgarcie. To było w hali, ale ona także może grać bardzo dobrze w hali. Na pewno muszę zmusić ją do biegania i muszę grać swój tenis.

Obie tenisistki przed finałem narzekają na drobne urazy. Z powodu pogarszającej się pogody Safinę dopadł wirus, a na stopie Kuzniecowej pojawiły się pęcherze w meczu półfinałowym ze Stosur. Obie zawodniczki miały cały dzień na zregenerowanie sił i można być przekonanym, że obie wyjdą na finał w pełni przygotowane fizycznie.

Roland Garros, Paryż

Wielki Szlem, pula nagród 7,23 mln euro

sobota, 7 czerwca 2009

program, kobiety

finał gry pojedynczej:

Philippe Chatrier, od 15:00

Dinara Safina (Rosja, 1) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 7), bilans 8:5

Historia spotkań:

2000, Mallorca (ITF), kort ziemny, 1. runda, Safina 4:5(0), 4:1, 4:1, 4:0

2001, Madryt (kwalifikacje), kort ziemny, 2. runda, Kuzniecowa 7:6(5), 6:3

2003, Doha, kort twardy, 2. runda, Safina 6:4, 6:3

2006, Sydney, kort twardy, 2. runda, Kuzniecowa 6:3 i krecz Safiny

2006, Rzym, kort ziemny, 1/2 finału, Safina 3:6, 6:4, 7:5

2006, French Open, kort ziemny, 1/4 finału, Kuzniecowa 7:6(5), 6:0

2007, Rzym, kort ziemny, 1/4 finału, Kuzniecowa 6:1, 6:3

2008, French Open, kort ziemny, 1/2 finału, Safina 6:3, 6:2

2008, Montreal, kort twardy, 1/4 finału, Safina 2:6, 6:3, 6:2

2008, Tokio, kort twardy, finał, Safina 6:1, 6:3

2008, Moskwa, kort twardy (hala), Safina 6:4, 7:5

2009, Stuttgart, kort ziemny (hala), finał, Kuzniecowa 6:4, 6:3

2009, Rzym, kort ziemny, finał, Safina 6:3, 6:2

Droga do finału:

Dinara Safina:

1. runda, Anne Keothavong (Wielka Brytania) 6:0, 6:0

2. runda, Witalia Diatczenko (Rosja) 6:1, 6:1

3. runda, Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 27) 6:2, 6:0

4. runda, Aravane Rezai (Francja), 6:1, 6:0

1/4 finału, Wiktoria Azarenka (Białoruś, 9) 1:6, 6:4, 6:2

1/2 finału, Dominika Cibulkova (Słowacja, 20) 6:3, 6:3

Swietłana Kuzniecowa:

1. runda, Claire Feuerstein (Francja), 6:1, 6:4

2. runda, Galina Woskobojewa (Kazachstan), 6:0, 6:2

3. runda, Melinda Czink (Węgry), 6:1, 6:3

4. runda, Agnieszka Radwańska (Polska, 12) 6:4, 1:6, 6:1

1/4 finału, Serena Williams (USA, 2) 7:6(3), 5:7, 7:5

1/2 finału, Samantha Stosur (Australia, 30) 6:4, 6:7(5), 6:3

Źródło artykułu: