Simona Halep zakochała się w Pucharze Federacji. W środę powróci do walki o punkty
Simona Halep czuje się wspaniale po zwycięstwie Rumunii nad Czechami w ramach Grupy Światowej Pucharu Federacji. W środę była liderka rankingu WTA rozegra pierwszy mecz w turnieju WTA Premier na kortach twardych w katarskiej Dosze.
W miniony weekend Rumunki zmierzyły się na wyjeździe z broniącymi tytułu Czeszkami i wzięły rewanż za porażkę doznaną trzy lata temu w Kluż-Napoce. Wygrały 3:2, a największy udział w triumfie w Ostrawie miały Halep oraz debel Irina-Camelia Begu i Monica Niculescu. W kwietniu Rumunki pojadą na mecz wyjazdowy do Francji.
- Nie gram dla siebie, ale dla całej drużyny. Daję z siebie wszystko, ponieważ czuję energię płynącą do mnie z zespołu. To czyni mnie silniejszą na korcie. Pragnienie jest coraz większe. Nasz kraj jest mały, nie mamy wielkiego systemu szkolenia. Takie wyniki mogą pomóc nowej generacji. Mogą zainspirować dzieci, że pewnego dnia ich marzenia się spełnią - wyznała triumfatorka Rolanda Garrosa 2018.
Teraz Halep wraca do rywalizacji do kobiecego touru. W II rundzie zawodów w katarskiej Dosze jej przeciwniczką będzie w środę Ukrainka Łesia Curenko. U boku Rumunki znajdzie się były trener Davida Goffina, Belg Thierry van Cleemput. - Podziwiam Goffina. Lubię jego grę i sposób poruszania się po korcie. Jak na razie trenowałam z Thierrym tylko przez tydzień, więc nie należy spodziewać się szybkich zmian. To dobry człowiek i nie mogę doczekać się tego, jak będzie wyglądać nasza współpraca - powiedziała tenisistka z Konstancy.
Zobacz także:
Odrodzenie Kiki Bertens w meczu z Camilą Giorgi
Zmienne szczęście Łotyszek w Dosze
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)