Iga Świątek (WTA 140) notuje drugi występ w głównym cyklu. Miesiąc temu w Australian Open doszła do II rundy. We wtorek w Budapeszcie Polka łatwo pokonała Olgę Danilović. Dwa dni później o ćwierćfinał zmierzyła się z broniącą tytułu Alison van Uytvanck (WTA 50). Warszawianka przegrała z Belgijką 4:6, 5:7. W drugim secie Świątek z 3:5 wyrównała na 5:5, ale w końcówce doświadczenie rywalki wzięło górę.
Początek był nerwowy w wykonaniu Świątek. W trzecim gemie pospieszyła się i popełniła dwa proste błędy, ale utrzymała podanie po obronie dwóch break pointów. Van Uytvanck imponowała regularnością i sprytem, zaskakiwała Polkę skrótami i slajsami, lepiej czytała grę. Warszawiance brakowało cierpliwości i pierwszego serwisu. Miała problem z kończeniem wymian, w których uzyskała wyraźną przewagę, bo wkradało się w jej poczynania zawahanie. Przy 2:2 oddała podanie pakując bekhend w siatkę.
Belgijka obroniła break pointa asem i podwyższyła na 4:2. Van Uytvanck w kluczowych momentach imponowała spokojem i precyzją przy odgrywaniu potężnych piłek Świątek. W ósmym gemie tenisistka z Grimbergen zniwelowała dwa break pointy przy 15-40, a w 10. I set dobiegł końca, gdy Polka wyrzuciła bekhend w odpowiedzi na loba rywalki.
W piątym gemie II partii Świątek odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. Van Uytvanck była dokładniejsza i sprytniejsza, bardzo dobrze wykorzystywała geometrię kortu. Polka wciąż miała problem z kończeniem wymian, w których zepchnęła rywalkę do głębokiej defensywy. Gdy trzeba było zadać decydujący cios, warszawianka popełniała błędy. Po odparciu dwóch break pointów i długiej grze na przewagi (16 punktów), Belgijka podwyższyła na 4:2.
Ogień nadziei w głowie i sercu niezwykle utalentowanej, walecznej Świątek nie zgasł. W imponującym stylu (dwa bardzo dobre returny) odrobiła stratę przełamania w 10. gemie. Nie poszła jednak za ciosem. Bardzo dobra akcja rozpoczęta returnem, a zwieńczona wolejem pozwoliła Van Uytvanck wykorzystać break pointa na 6:5. Mecz dobiegł końca, gdy w 12. gemie Świątek wyrzuciła return.
Polka miała sporo momentów bardzo dobrej gry, ale w najważniejszych momentach ponosiła ją młodzieńcza fantazja i brakowało jej kontroli nad uderzeniami. w trwającym godzinę i 42 minuty meczu Świątek zaserwowała cztery asy i popełniła cztery podwójne błędy. Van Uytvanck obroniła pięć z sześciu break pointów, a sama wykorzystała trzy z ośmiu szans na przełamanie. Belgijka zdobyła o dwa punkty więcej (74-72).
Van Uytvanck, ćwierćfinalistka Rolanda Garrosa 2015, wygrała czwarty mecz w tym roku (bilans 4-5). W poprzednich startach szybko trafiała na tenisistki ze ścisłej czołówki. W Australian Open uległa Karolinie Woźniackiej, a w Petersburgu przegrała z Aryną Sabalenką. W Budapeszcie w I rundzie wyeliminowała Wierę Zwonariową. W spotkaniu tym w drugim secie wróciła z 2:5 i obroniła dwie piłki setowe. Kolejną rywalką Belgijki będzie Amerykanka Madison Brengle lub Ukrainka Kateryna Kozłowa.
Świątek zanotuje kolejny awans w rankingu. W poniedziałek znajdzie się w okolicach 125. miejsca. Polkę czeka teraz wyjazd do USA. Będzie czekać, czy dostanie się do eliminacji do imprezy w Indian Wells (Premier Mandatory).
Zobacz także: Maja Chwalińska wygrała kolejny mecz w Altenkirchen. Powalczy o półfinał
Hungarian Ladies Open, Budapeszt (Węgry)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
czwartek, 21 lutego
II runda gry pojedynczej:
Alison van Uytvanck (Belgia, 1) - Iga Świątek (Polska, Q) 6:4, 7:5
Czytaj także: W Dubaju Hsieh wyeliminowała Pliskovą po thrillerze. Kvitova zatrzymała Kuzmovą
ZOBACZ WIDEO Selekcjoner Brzęczek o powołaniach. "Będą dwie nowe twarze!"
Brakuje starannosci przy wykanczaniu akcji.
Troszke jeszcze juniorski tenis.
Zagrala dwa mecze z powaznymi rywalkami, dwa przegrane.
Jednak co ma wygrywac , to wygrywa.
N Czytaj całość
Trochę martwi ten brak pomysłu w grze, wszystko opiera się na tłuczeniu z całą siłą, nawet w najłatwiejszyc Czytaj całość