Naomi Osaka ma swoją lalkę. To specjalna edycja na 60-lecie istnienia Barbie

Getty Images / Quinn Rooney / Na zdjęciu: Naomi Osaka
Getty Images / Quinn Rooney / Na zdjęciu: Naomi Osaka

Naomi Osaka stała się w ostatnim czasie wielką inspiracją i wzorem do naśladowania dla dzieci. Japońska tenisistka doczekała się własnej lalki z okazji 60-lecia istnienia słynnej Barbie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Ostatnio wielu rodziców mówiło mi, że jestem wzorem dla ich dzieci. Te słowa dały mi do myślenia, ale i zszokowały. Poczułam ogromną odpowiedzialność, ponieważ pamiętam, jak ważne były dla mnie osoby, które naśladowałam jako dziecko. W Indian Wells mnóstwo dzieci prosi o autografy, zdjęcia. Szczerze mówiąc chce mi się aż płakać, bo moje serce przepełnia radość. Zdaję sobie sprawę, że nie chodzi tylko o tenis, ale o inspirowanie następnych pokoleń - powiedziała Naomi Osaka w rozmowie z CNN.

Barbie przedstawiająca Osakę ma bujne włosy i charakterystyczny daszek na głowie. Nie mogło oczywiście zabraknąć tenisowej rakiety i piłki. Producent lalki postarał się, aby jak najbardziej przypominała dwukrotną mistrzynię wielkoszlemową. Zabieg należy uznać za udany, w przeciwieństwie do producenta żywności, firmy Nissin. Japończycy zdecydowali się bowiem... wybielić zawodniczkę na potrzeby nagranej reklamy (więcej o tym pisaliśmy tutaj).

Nie tylko Osaka została uhonorowana własną lalką na 60-lecie istnienia marki Barbie. W tym gronie znalazły się także niemiecka kolarka torowa Kristina Vogel, kanadyjska łyżwiarka figurowa Tessa Virtue i była nowozelandzka rugbystka, a obecnie ceniona dziennikarka Melodie Robinson. Aktualna liderka rankingu WTA postanowiła przeznaczyć honorarium za partnerstwo z producentem cenionych lalek na rzecz szkoły zbudowanej przez jej rodzinę w Jacmel na Haiti, skąd pochodzi jej ojciec. Teraz Japonka walczy o obronę tytułu w Indian Wells.

Zobacz także: wielki powrót Venus Williams w meczu z Petrą Kvitovą

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern gromi 6:0! Dwa trafienia Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: