W niedzielę o godz. 21:00 czasu polskiego rozegrany zostanie finał 31. edycji turnieju WTA w Indian Wells. Doświadczenie reprezentować będzie Andżelika Kerber, zdobywczyni trzech wielkoszlemowych tytułów (Australian Open i US Open 2016, Wimbledon 2018) i była liderka rankingu. Powiew świeżości wprowadzi Bianca Andreescu, która 12 miesięcy temu była klasyfikowana na 198. miejscu w rankingu i walczyła o punkty w japońskich turniejach ITF z pulą nagród 25 tys. dolarów. - To jest ogromny skok w porównaniu z tym, co działo się przed rokiem - powiedziała.
Debiutująca w imprezie rangi Premier Mandatory Andreescu awansowała do finału w Kalifornii jako pierwsza tenisistka grająca z dziką kartą. - Nawet o tym nie wiedziałam. W mojej głowie jest teraz wiele myśli. To naprawdę fantastyczna rzecz. Moim kolejnym celem było stworzenie historii i właśnie to zrobiłam. To niesamowite - mówiła. Mająca 18 lat i 274 dni Andreescu w finale turnieju w Indian Wells zagra jako najmłodsza tenisistka od czasu Kim Clijsters (2001 - 17 lat i 283 dni). Kanadyjka ma szansę zostać najmłodszą mistrzynią imprezy od czasu Sereny Williams (1999).
Andreescu w tym roku wygrała 27 meczów (bilans 27-3). W styczniu zanotowała finał w Auckland oraz doszła do II rundy Australian Open i wygrała challenger WTA w Newport Beach. W lutym poprowadziła Kanadę do zwycięstwa nad Holandią w Pucharze Federacji (zdobyła dwa pewne punkty), a następnie dotarła do półfinału w Acapulco. W styczniu znajdowała się na 152. miejscu w rankingu, a w najbliższy poniedziałek będzie co najmniej na 33. pozycji. Jeśli wygra turniej w Indian Wells wejdzie do Top 25. Kerber w przypadku triumfu zostanie wiceliderką.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię
Zobacz także: Elina Switolina ma problemy z kolanem. "Walczę z bólem, ale chcę zagrać Miami"
W swoim dorobku Kanadyjka ma dwa zwycięstwa nad tenisistkami z Top 10 rankingu. W Auckland odprawiła Karolinę Woźniacką, a w półfinale w Indian Wells wyeliminowała Elinę Switolinę. Oprócz Ukrainki, w Kalifornii wyeliminowała trzy inne rozstawione zawodniczki: Słowaczkę Dominikę Cibulkovą (nr 32), Chinkę Qiang Wang (nr 18) i Hiszpankę Garbine Muguruzę (nr 20). Tę ostatnią rozbiła 6:0, 6:1. Straciła dwa sety, w I rundzie z Rumunką Iriną-Camelią Begu (powrót z 1:3 w trzeciej odsłonie) i w półfinale ze Switoliną. Kerber również stoczyła dwa trzysetowe boje. W III rundzie odprawiła Rosjankę Natalię Wichliancewą, a w 1/8 finału wróciła z 1:4 w decydującej partii i pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę. Przez ćwierćfinał i półfinał przeszła bez strat, eliminując Venus Williams i zatrzymując Belindę Bencić, która miała serię 12 z rzędu wygranych meczów.
Kerber jako druga Niemka zagra w finale BNP Paribas Open. Dwukrotną triumfatorką imprezy jest Steffi Graf (1994, 1996), która w decydującym meczu wystąpiła też w 1999 roku (porażka z Sereną Williams). Andreescu do finału w Kalifornii doszła jako pierwsza Kanadyjka. 18-latka z Thornhill po raz drugi dotarła do meczu o tytuł w głównym cyklu. W styczniu w Auckland przegrała z Julią Görges. Bilans finałów Kerber to 12-16. Wcześniej najlepszym osiągnięciem Niemki w Indian Wells był półfinał (2012, 2013).
Po półfinale ze Switoliną Andreescu po raz kolejny mówiła o tym, co jej ułatwia życie na korcie. - Medytacja jest fantastyczną rzeczą, którą robię. To naprawdę pomaga mi skupić się i zachować pozytywne nastawienie. Jednak ważna jest również cała praca, jaką wykonałam z moimi trenerami i to wszystko, co mi pozwala odpowiednio się regenerować jest bardzo istotne. Myślę, że jestem teraz w najlepszej formie, w jakiej kiedykolwiek byłam. Jestem zdrowa. Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się przez jakiś czas, bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy w przyszłym tygodniu - powiedziała Kanadyjka.
Czytaj także: Kubot i Melo znów nie podbili Kalifornii. Zeballos dał koncert w super tie breaku
W niedzielę dojdzie do pierwszej konfrontacji Kerber z Andreescu. - Angie to niesamowita wojowniczka. Zmienia kierunki. W każdym momencie potrafi zagrać piłkę w dowolne miejsce na korcie. Ma dosyć solidny serwis. Bardzo dobrze porusza się i jest niesłychanie waleczna - oceniła Kanadyjka najbliższą rywalkę. - Dla Bianki to fantastyczny turniej. Pokonała trudne przeciwniczki. Nie ma nic do stracenia. Będzie cieszyć się występem w finale. Wyjdę na kort i spróbuję zagrać tak jak w ostatnich meczach. To będzie dla mnie trudne wyzwanie. Widziałam trochę jej ostatniego spotkania i wiem, że gra bardzo twardo. Zawsze stara się brać sprawy w swoje ręce. To będzie dobry mecz, na wysokim poziomie. Muszę pokazać swój możliwie najlepszy tenis, szczególnie w ważnych momentach - powiedziała Kerber.
Cmooooooon trzymaj!