Roger Federer po zakończeniu kariery zostanie trenerem? "To możliwe"
- To możliwe, ale wątpliwe, bo mam czworo dzieci. Mogę być mentorem dla młodszych tenisistów. Kto wie, co się wydarzy - odpowiedział Roger Federer, zapytany czy po zakończeniu kariery tenisisty zostanie trenerem.
Szwajcar w trakcie meczu często podcinał swoje zagrania z forhendu. - Przeciwko niektórym tenisistom slajs działa dobrze, a przeciw innym - nie. Wiem, że jeśli będę podcinał uderzenia, będę musiał też więcej biegać i wykonywać więcej pracy. To nie jest jednak zagranie, które możesz wykonywać przez cały czas - wyjaśniał.
Federer poprawił slajs dzięki współpracy ze Stefanem Edbergiem. Zapytany, czy wzorem swojego idola z dzieciństwa po zakończeniu kariery tenisisty także zostanie trenerem, odparł: - To możliwe, ale wątpliwe, bo mam czworo dzieci i po ponad 25 latach podróżowania cieszę się, gdy jestem w domu. Nie widzę siebie podróżującego przez 20 tygodni po świecie jako trener.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Mocna opinia o Lewandowskim. "Jest bardzo sfrustrowany. To nie pomaga w tworzeniu drużyny"- Choć, z drugiej strony, Edberg także pewnie nie sądził, że jako szkoleniowiec będzie to robił ponownie. Nie muszę też natychmiast za to się zabierać. Mogę być mentorem dla młodszych tenisistów. Kto wie, co się wydarzy. Bardzo chciałbym być zaangażowany w tę grę, ale prawdopodobnie nie na zasadzie podróżowania przez 30 tygodni w roku - dodał.
Zobacz także - ATP Miami: Kubot i Melo piąty raz pokonali Maracha i Pavicia. Powalczą o finał
Ewentualna praca w roli trenera to dla Federera odległa perspektywa. Najbliższa to mecz ćwierćfinałowy Miami Open 2019. W czwartek, nie wcześniej niż o północy czasu polskiego, zmierzy się z Kevinem Andersonem. Z Afrykanerem ma bilans 5-1. Tę jedyną porażkę poniósł w ćwierćfinale zeszłorocznego Wimbledonu, gdy nie wykorzystał meczbola i przegrał 6:2, 7:6(5), 5:7, 4:6, 11:13.
- Cieszę się, że wrócił do gry po kontuzji. Wiem, co mnie czeka. On ma potężny serwis, więc ja także będę musiał dobrze podawać. Przegrana z nim w Wimbledonie była dla mnie trudna - powiedział 37-latek z Bazylei.