Swietłana Kuzniecowa chce się odbudować w Madrycie. "Wielkie imprezy wydobywają ze mnie to, co najlepsze"

Getty Images / Yifan Ding / Stringer / Na zdjęciu: Swietłana Kuzniecowa
Getty Images / Yifan Ding / Stringer / Na zdjęciu: Swietłana Kuzniecowa

W sobotę Swietłana Kuzniecowa wyeliminowała Arynę Sabalenkę w I rundzie turnieju w Madrycie. Dla Rosjanki to pierwsze zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu od 2017 roku. - Wielkie imprezy wydobywają ze mnie to, co najlepsze - powiedziała.

W sobotę w Madrycie rozpoczął się trzeci w tym roku turniej rangi Premier Mandatory, po marcowych w Indian Wells i Miami. W regularnym cyklu ważniejsze są tylko cztery wielkoszlemowe imprezy. Swietłana Kuzniecowa (WTA 109) w stolicy Hiszpanii osiągnęła finał w 2015 roku. Na otwarcie 11. występu w turnieju Rosjanka pokonała 7:5, 6:4 Arynę Sabalenkę (WTA 10).

W kwietniu Kuzniecowa wróciła po kilkumiesięcznej nieobecności. Przeszła operację nadgarstka, a problemy miała również z kolanem. W Madrycie notuje czwarty występ w sezonie. W Lugano rozegrała trzy trzysetowe mecze. Wyeliminowała Jekaterinę Aleksandrową i Timeę Bacsinszky, a w ćwierćfinale uległa Kristynie Pliskovej. W Stambule i Pradze odpadła w II rundzie, przegrywając odpowiednio z Marketą Vondrousovą i Jil Teichmann.

Zobacz także - Madryt: Halep, Osaka i Stephens bez strat w II rundzie. Switolina, Keys i Muguruza za burtą

- Po sześciu miesiącach przerwy potrafiłam rozegrać kilka dobrych gemów, ale nie całych meczów. Jil Teichmann, z którą przegrałam w Pradze, właśnie zdobyła tytuł, więc jest to trochę frustrujące. Cały czas jestem blisko, bardzo ważne jest zachowanie pozytywnego nastawienia. To mi dodaje pewności siebie przed Rolandem Garrosem. Nie jestem rozstawiona, więc nie wiem kogo mi przydzieli los. Cieszę się, gdy wygrywam duże mecze, ważne etapy. To właśnie sprawia, że gram dobrze. Wielkie imprezy wydobywają ze mnie to, co najlepsze - powiedziała Kuzniecowa na konferencji prasowej po meczu z Sabalenką.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Czułam się bardzo źle. Nie miałam siły wstać z łóżka

Rosjanka odniosła pierwsze zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu od 2017 roku, gdy w Wimbledonie pokonała Agnieszkę Radwańską. - Myślę, że to był dobry mecz, ale każda z nas miała w nim gorsze momenty. Z pewnością nie był to najwyższy poziom Sabalenki, ale mój również. Wiedziałam, że będę miała szanse na wygraną i dobrze wykorzystałam mój serwis. W niektórych momentach walczyłam ze sobą i niedziela, dzień wolny, to szansa na popracowanie nad tym - mówiła mistrzyni Rolanda Garrosa 2009.

Kuzniecowa chce na początek wrócić do Top 100 rankingu, a później wejść na jeszcze wyższy poziom. - Moim problemem jest zamykanie meczów, ponieważ nie mam odpowiedniego rytmu. Czuję się teraz dużo lepiej niż wtedy, gdy wracałam po operacji nadgarstka. Wcześniej przez sześć miesięcy grałam z bólem. Zaczynasz dbać o siebie, ponieważ oczekujesz więcej, a to jest trudne, wymaga cierpliwości. Taki mecz daje mi więcej pewności siebie, gdy gram na poziomie najlepszych tenisistek - stwierdziła była wiceliderka rankingu.

Czytaj także - Madryt: Karolina Pliskova wygrała dreszczowiec z Dajaną Jastremską. Krecz Karoliny Woźniackiej

W II rundzie imprezy w Madrycie Rosjanka zmierzy się z Belindą Bencić (WTA 19). Bilans ich meczów to 1-1. W 2014 roku w Tokio Szwajcarka rozbiła Kuzniecową 6:3, 6:0, a dwa lata później w Wuhanie skreczowała. Tenisistki zmierzą się w poniedziałkowy wieczór na stadionie Arantxy Sanchez, początek około godz. 21:30.

Komentarze (0)