Mimo, że to korty trawiaste, to serwis w pierwszym secie nie był atutem obu tenisistek. Na sześć rozegranych gemów cztery kończyły się przełamaniami. Od stanu 4:3 dla Czeszki Urszula Radwańska wygrała dwa gemy z rzędu i serwowała by wygrać pierwszego seta. Przy stanie 40-30 nie wykorzystała pierwszej piłki setowej. Potem obroniła break pointa i przy drugim setbolu zakończyła tę partię.
Drugi set przebiegał z goła odmiennie. Po sześciu gemach nie było ani jednego przełamania i żadna z zawodniczek nie miała ani jednego break pointa. W siódmym gemie ciągle obowiązywała reguła własnego podania, ale Hradecka musiała już obronić dwa break pointy. Do końca seta zawodniczki spokojnie utrzymywały swoje podania, więc o jego losach zadecydował tie-break.
Radwańska popełniła czwarty podwójny błąd serwisowy i przegrywała 2-4. Kolejny punkt przy serwisie Polki również padł łupem Hradeckiej, która miała szansę zakończyć seta przy własnym podaniu. Nerwy udzieliły się i Czeszce, która przy stanie 6-2 zmarnowała pierwszą piłkę setową popełniając podwójny błąd serwisowy. Jednak wykorzystała ona niepewny serwis Polki i zakończyła tę partię przy trzecim setbolu.
W trzecim secie od stanu 2:2 Radwańska wygrała trzy gemy z rzędu. W ósmym gemie Polka przy serwisie rywalki nie wykorzystała pierwszej piłki meczowej. W dziewiątym gemie krakowianka przegrywała 15-40, ale wygrała trzy piłki z rzędu. Drugiego meczbola Hradecka jeszcze obroniła, ale przy trzecim Radwańska zakończyła ten trwający dwie godziny i 12 minut mecz. Urszula w turnieju głównym dołączyła do swojej starszej siostry Agnieszki Radwańskiej, która w Eastbourne będzie bronić tytułu.
Już w pierwszej rundzie może dojść do drugiej w historii turniejów WTA potyczki sióstr Radwańskich. Do Agnieszki zostanie dolosowana jedna z kwalifikantek.
AEGON International, Eastbourne (Wielka Brytania)
WTA Premier, kort trawiasty, pula nagród 600 tys. dol.
poniedziałek, 15 czerwca 2009
wynik
trzecia runda kwalifikacji gry pojedynczej:
Urszula Radwańska (Polska) - Lucie Hradecka (Czechy, 4) 6:4, 6:7(4-7), 6:3