Po świetnym występie w Madrycie, gdzie po przejściu eliminacji dotarł aż do 1/8 finału, Hubert Hurkacz (ATP 52) udał się do Rzymu na kolejny turniej rangi ATP Masters 1000.
W I rundzie eliminacji trafił na Miomira Kecmanovicia, który w tym roku z dobrej strony pokazuje się szerszej tenisowej publiczności. Polak walczył dzielnie, ale musiał uznać wyższość serbskiego tenisisty. Kecmanović wygrał w trzech setach: 6:3, 1:6, 6:4.
- Byłem trochę zmęczony, bo przyleciałem do Rzymu prosto z Madrytu. Tutaj były inne warunki do gry. Bardzo szkoda tego meczu. Myślałem, że będę w stanie lepiej zagrać - powiedział Hurkacz w rozmowie z Hubertem Błaszczykiem z serwisu "TVP Sport".
Zobacz także: ATP Madryt: Novak Djoković powalczy o trzeci tytuł w Magicznym Pudełku. Dominic Thiem pokonany
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Odłożona koronacja Bayernu! Borussia nadal w grze! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Polak mógł bezpośrednio znaleźć się w głównej drabince turnieju w Rzymie, ale do tego potrzebował awansu do ćwierćfinału w Madrycie. Tam jednak po zaciętym boju przegrał z Alexandrem Zverevem. - Czułem, że byłem bardzo blisko zwycięstwa w tym meczu. Zabrakło tak naprawdę kilku piłek. Trzeba wyciągnąć pozytywy, bo moja gra cały czas się poprawia. W przyszłości będę w stanie zachodzić bardzo daleko w tego typu turniejach - przyznał Hurkacz.
Polak bardzo sobie chwali współpracę z trenerem Craigiem Boyntonem. - Stawiam kroki w dobrym kierunku. Czuję, że wszystko idzie w dobrą stronę. Pod względem tenisowym poprawiłem technikę. Boynton wpływa też bardzo dobrze na moją psychikę - zdradził tenisista, który przed Rolandem Garrosem zagra jeszcze w Lyonie.
- Chciałbym poprawić swoją grę. Na tym się skupiam. Mniejszy cel to regularna gra jak najwyżej w największych tenisowych imprezach - takie cele na koniec 2019 roku wyznaczył sobie Hurkacz.
Zobacz także: Stefanos Tsitsipas zagra o drugi tytuł w ciągu tygodnia. "Cieszę się tenisem w pełnej krasie"