W głównej drabince zawodów w Gstaad najwyżej rozstawieni zostali Hiszpanie Roberto Bautista i Fernando Verdasco. Ten pierwszy to finalista zeszłorocznej imprezy. Teraz chce poprawić tamten rezultat. Jego pierwszym rywalem będzie rodak Jaume Munar lub Tunezyjczyk Malek Jaziri. W jego ćwiartce znalazł się także grający z dziką kartą weteran Tommy Robredo oraz oznaczony "piątką" Portugalczyk Joao Sousa.
Verdasco trafił na sam dół turniejowej drabinki. Jego pierwszym przeciwnikiem będzie Szwajcar Henri Laaksonen lub Hiszpan Albert Ramos. Potem może czekać inny rodak, Roberto Carballes, ntatomiast w półfinale możliwe jest starcie m.in. z Pablo Andujarem czy Serbem Dusanem Lajoviciem.
Dwie ostatnie edycji zawodów w Gstaad wygrali Fabio Fognini i Matteo Berrettini. Teraz Włosi chcieliby sięgnąć po trzeci z rzędu tytuł. Powyższej dwójki nie zobaczymy w tym roku w szwajcarskim kurorcie, ale rozstawienie i wolny los w I rundzie otrzymał Lorenzo Sonego. Jego pierwszym rywalem może być rodak Thomas Fabbiano. Oprócz nich zagrają jeszcze Paolo Lorenzi i Stefano Travaglia. Polacy w Gstaad nie startują.
J.Safra Sarassin Swiss Open Gstaad, Gstaad (Szwajcaria)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 524,3 tys. euro
Losowanie głównej drabinki:
Roberto Bautista (Hiszpania, 1) wolny los
Jaume Munar (Hiszpania) - Malek Jaziri (Tunezja)
Q - Tommy Robredo (Hiszpania, WC)
Steve Darcis (Belgia) - Joao Sousa (Portugalia, 5)
Lorenzo Sonego (Włochy, 4) wolny los
Thomas Fabbiano (Włochy) - Sandro Ehrat (Szwajcaria, WC)
Jiri Vesely (Czechy) - Ernests Gulbis (Łotwa)
Cedrik-Marcel Stebe (Niemcy) - Corentin Moutet (Francja, 8)
Pablo Andujar (Hiszpania, 7) - Q
Q - Taro Daniel (Japonia)
Denis Istomin (Uzbekistan) - Marc-Andrea Huesler (Szwajcaria, WC)
Dusan Lajović (Serbia, 3) wolny los
Roberto Carballes (Hiszpania, 6) - Paolo Lorenzi (Włochy)
Q - Stefano Travaglia (Włochy)
Henri Laaksonen (Szwajcaria) - Albert Ramos (Hiszpania)
Fernando Verdasco (Hiszpania, 2) wolny los
Zobacz także:
Umag: Serbowie na remis z kwalifikantami
Bastad: latynoski finał
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu