Magda Linette (WTA 80) wygrała siedem meczów na przestrzeni ośmiu dni (straciła tylko jednego seta) i awansowała do finału turnieju WTA w nowojorskim Bronksie. W sobotę zmierzyła się z Camilą Giorgi (WTA 58), której w 2015 roku uległa w Katowicach. Włoszka w półfinale obroniła cztery piłki meczowe i wyeliminowała najwyżej rozstawioną Chinkę Qiang Wang. W finale po maratonie zwyciężyła Linette, która wróciła z 2:4 w trzecim secie i wygrała 5:7, 7:5, 6:4.
Linette rozpoczęła mecz od oddania podania niewymuszonym błędem. Giorgi od początku próbowała narzucić swoje warunki potężnym returnem i forhendem. Miała za to problem z serwisem. Wpakowała dwie piłki w siatkę i została przełamana. Polka operowała głęboką piłką, zmieniała kierunki i mieszała rytm posiłkując się slajsami. Tymczasem Włoszce przytrafił się gem z trzema podwójnymi błędami z rzędu.
Linette nie podwyższyła na 4:1, bo jej serwis również szwankował i została przełamana do zera. Wojna nerwów trwała w najlepsze. Przy 3:3 z opresji wybrnęła poznanianka, która od 15-40 zdobyła cztery punkty, ostatni asem. Giorgi odnalazła rytm serwisu i weszła w uderzenie. Przy 5:5 naciskana przez coraz skuteczniejszą rywalkę Linette oddała podanie robiąc podwójny błąd. Set dobiegł końca, gdy Polka wpakowała bekhend w siatkę. Poznanianka w trzech ostatnich gemach zdobyła tylko punkt.
Zobacz także - Nowy Jork. Magda Linette trzecią Polką w finale w 2019 roku
ZOBACZ WIDEO 2. Bundesliga: Bez goli w meczu na szczycie. Podział punktów w spotkaniu Erzgebirge - VfB [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W grze Linette nie było zniechęcenia, tylko w dalszym ciągu starała się posyłać jak najgłębsze piłki i niwelować siłę rażenia rywalki. W drugim gemie II partii Giorgi oddała podanie psując forhend. Polka jednak nie utrzymała przewagi do końca. W siódmym gemie poznanianka była na korcie zbyt pasywna i dwa kończące forhendy dały Włoszce przełamanie. Linette miała problem z forhendem, który był szarpany i popełniała sporo błędów. Po obronie dwóch break pointów Giorgi z 1:4 wyrównała na 4:4.
Polka wpadła w otchłań chaosu, była rozregulowana, spieszyła się, ale waleczności absolutnie nie można było jej odmówić. Tymczasem maksymalnie skoncentrowana Włoszka raziła zabójczymi atakami i solidnie pracowała w defensywie. Jednak w końcówce Linette pokazała lwi pazur i wróciła do równowagi. W maratońskim dziewiątym gemie (22 punkty) zniwelowała cztery break pointy, ostatniego kapitalną kontrą forhendową. To był kluczowy moment II partii. Polka uspokoiła swoją grę, ograniczyła liczbę prostych błędów, była bardziej precyzyjna, dużo lepiej funkcjonował jej forhend. W 10. gemie Giorgi odparła dwie piłki setowe, ale w 12. Linette dopięła swego i kapitalną kontrą zakończyła seta.
Na otwarcie III partii Linette oddała podanie podwójnym błędem. Nieustępliwość cechowała obie tenisistki, biegały jak natchnione po całym korcie i toczyły niezwykłą batalię. U Polki dało się dostrzec narastające zmęczenie. Głowa bardzo chciała, ale w nogach było coraz mniej mocy. Jednak pragnęła tytułu tak mocno, że wykrzesała z siebie ogromne pokłady determinacji i nie pozwoliła, by ogień walki się wypalił. Giorgi miała cztery break pointy na 4:1, ale poznanianka znów utrzymała podanie po rozegraniu 22 punktów.
Polka poczuła przypływ dodatkowej energii i wróciła na wysoki poziom regularności. Tymczasem Giorgi była rozchwiana i miała problem z utrzymywaniem piłki w korcie. Popełniła kilka błędów forhendowych i oddała podanie w ósmym gemie. Natchniona Linette ostatecznie od 2:4 nie straciła ani jednego gema. Przy 5:4 posłała dwa kończące forhendy i zdobyła dwie piłki meczowe. Spotkanie dobiegło końca, gdy Giorgi wpakowała piłkę w siatkę.
W trwającym dwie godziny i 32 minuty meczu Linette popełniła dziewięć podwójnych błędów, a Giorgi miała ich sześć. Polka zaserwowała również dziewięć asów, a Włoszka tylko jednego. Poznanianka zdobyła 52 z 70 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała sześć z 13 szans na przełamanie. Łupem Linette padło o sześć rozegranych piłek więcej (110-104).
Dla Giorgi był to drugi finał w tym miesiącu, po Waszyngtonie. Bilans wszystkich to 2-6. Trzy z nich osiągnęła w Katowicach w latach 2014-2016. Tytuły Włoszka zdobyła w Den Bosch (2015) i Linzu (2018). W najnowszym notowaniu rankingu wróci do czołowej "50". Giorgi, ćwierćfinalistka Wimbledonu 2018 i była 26. rakieta globu, odbudowała się po trudnym otwarciu sezonu. Z powodu kontuzji nadgarstka nie wystąpiła w żadnym turnieju na korcie ziemnym.
Linette w finale głównego cyklu zagrała jako trzecia polska singlistka w 2019 roku, po Idze Świątek (Lugano) i Katarzynie Kawie (Jurmała). Dla poznanianki był to drugi finał. W 2015 roku w Tokio (Japan Open) przegrała z Yaniną Wickmayer. W nowojorskim Bronksie została drugą w historii polską mistrzynią turnieju WTA. Dołączyła do Agnieszki Radwańskiej, która zdobyła 20 tytułów, ostatni w październiku 2016 roku w Pekinie. Linette pokonała osiem rywalek w dziewięć dni i awansuje na najwyższe w karierze 53. miejsce w rankingu.
NYJTL Bronx Open, Nowy Jork (USA)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 24 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska, Q) - Camila Giorgi (Włochy) 5:7, 7:5, 6:4
Czytaj także - US Open: kiedy zagrają Iga Świątek, Magda Linette, Magdalena Fręch i Hubert Hurkacz?