Magda Linette miała bardzo długą drogę po tytuł w turnieju WTA w Nowym Jorku. Rywalizację musiała zaczynać od kwalifikacji i w ciągu dziewięciu dni zwyciężyła w ośmiu meczach. W tym najważniejszym, w finale, pokonała 5:7, 7:5, 6:4 Camilę Giorgi.
- Mam 27 lat i nie jestem już supermłoda, więc to naprawdę wiele dla mnie znaczy - mówiła, cytowana przez portal wtatennis.com. - Takie coś daje doładowanie, dodaje pewności siebie i jest nagrodą za ciężką pracę.
Dla tenisistki z Poznania to pierwszy w karierze tytuł rangi WTA Tour. - Zdawałem sobie sprawę, że podczas treningów potrafię grać świetnie i wygrywać z najlepszymi tenisistkami. Ale kiedy wychodziłam na kort, by rozgrywać z nimi mecze, zawsze czegoś mi brakowało. To była pewność siebie. Tutaj wraz z każdym meczem miałam ją coraz większą.
W czasie sobotniego finału Linette mogła liczyć na doping polskich kibiców. - Byłam naprawdę zaskoczona, że jest tutaj tylu Polaków i jestem im bardzo wdzięczna, iż przyjechali i mnie wspierali. To wspaniałe, bo w Polsce nie mamy turnieju WTA i tak naprawdę nie jesteśmy przyzwyczajeni do gry przed rodzimą publicznością - powiedziała.
ZOBACZ WIDEO 2. Bundesliga: Bez goli w meczu na szczycie. Podział punktów w spotkaniu Erzgebirge - VfB [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]