Pod względem liczby triumfów US Open to dla trzeci najlepszy turniej wielkoszlemowy. Wygrał go trzykrotnie (lata 2011, 2015 i 2018). Częściej zwyciężył w Australian Open (siedem razy) i w Wimbledonie (pięć). Do tegorocznej edycji imprezy w Nowym Jorku Serb przystąpi jako lider rankingu, obrońca tytułu i główny faworyt.
- Odniosłem tutaj wiele sukcesów i zostałem błogosławiony tym, że mogłem tu grać tak dobrze - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal atptour.com. - Podczas swojej kariery nie przegrałem tutaj wielu meczów i często mogłem grać w sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium. Bardzo lubię atmosferę, która panuje na tym korcie. Jest zupełnie inna niż choćby na korcie centralnym Wimbledonu, może z wyjątkiem ostatniego finału. Ale musisz się do tego dostosować i to zaakceptować. Uważam, że to, iż na każdym turnieju wielkoszlemowym jest inna atmosfera, to dobre dla naszego sportu.
Serb ma na koncie 16 tytułów wielkoszlemowych (jeden raz wygrał też Rolanda Garrosa) i coraz częściej słychać głosy, że pobije rekord Rogera Federera, 20-krotnego mistrza Wielkiego Szlema. - Jestem świadomy, że o tym się mówi - przyznał. - Jestem częścią tego świata i nie mogę się całkowicie odciąć od tego, co mówią ludzie. To oczywiście mi pochlebia, ale przede mną długa droga. To także nakłada na mnie pewną odpowiedzialność, bo zamierzam to zrobić. Jest to zdecydowanie jeden z moich celów i ambicji. Mam 32 lata, więc sprawy wyglądają inaczej niż przed dekadą, ale nadal czuję się młodo i jestem zmotywowany do kontynuowania pracy.
ZOBACZ WIDEO The Championship. Zła passa zespołu Krystiana Bielika! Derby nadal nie wygrywa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Do meczu Djokovicia z Federerem może dojść w półfinale. Byłby to ich pierwszy pojedynek od czasu wygranego przez belgradczyka finału Wimbledonu. - To jeden z dwóch najlepszych meczów, jakie kiedykolwiek rozegrałem, obok finału Australian Open 2012 z Nadalem. Z tamtego pojedynku wciąż mam wspomnienia i oczywiście chciałbym też długo pamiętać spotkanie z Rogerem. Ale więcej czasu na refleksje i na wspomnienia będę miał wtedy, gdy skończę karierę lub zacznę mniej występować - powiedział.
Kolejny krok w kierunku osiągnięcia Federera Djoković może wykonać w przyszłą niedzielę, kiedy zostanie rozegrany finał US Open. Na razie czeka go mecz I rundy. W poniedziałek zmierzy się z Roberto Carballesem.
Zobacz także - US Open: Kamil Majchrzak w głównej drabince. Szczęście uśmiechnęło się do Polaka!