Emocjonujący był pierwszy pojedynek ćwierćfinałowy singla mężczyzn międzynarodowych mistrzostw USA. Danił Miedwiediew zmierzył się ze Stanem Wawrinką, który wygrał nowojorski turniej w 2016 roku. Rosjanin spotkał się ze Szwajcarem po raz drugi w tourze, bowiem wcześniej pokonał go w czterech setach w I rundzie Wimbledonu 2017.
Wtorkowy mecz lepiej zaczął tenisista z Moskwy, który po błędach Stana szybko przełamał w gemie otwarcia. Miedwiediew miał wyraźne problemy przy własnym podaniu, ale trzymał serwis. Potem wyszło na jaw, że walczy z bólem lewego uda i z tego powodu poprosił o przerwę medyczną. Dopiero w 10. gemie Szwajcar wykorzystał niedyspozycję Rosjanina i wyrównał na po 5.
Wawrinka może sobie pluć w brodę, że wówczas nie poszedł za ciosem. W 12. gemie prowadził 30-0 przy podaniu rywala, ale w kluczowym momencie pokpił sprawę przy siatce. W momencie zagrożenia Miedwiediew grał bardzo mądrze. Posyłał trudne do odegrania dla Szwajcara skróty i dzięki temu prowadził w tie breaku. Ale dwa zepsute woleje Daniła dały Stanowi piłkę setową. Jednak tenisista z Lozanny znów się nie popisał i posłał w aut prosty forhend. Po zmianie stron swoją szansę miał Rosjanin i natychmiast zwieńczył seta mocnym serwisem.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Tomasz Kaczor pracował na fermie indyków. Dziś jest wicemistrzem świata
Pod względem taktycznym Wawrinka rozgrywał bardzo słaby mecz. Starał się oczywiście rozruszać rywala, ale bardzo rzadko używał skrótów, które pozwoliłyby mu bardziej zmęczyć Miedwiediewa i sprawdzić, jak bardzo jest on kontuzjowany. Gdy zastosowane przez Rosjanina środki medyczne zaczęły działać, poczuł się on pewniej na korcie. W czwartym gemie drugiej odsłony Stan łatwo stracił serwis, a Rosjanin nie wypuścił przewagi i prowadził już 2-0 w setach.
Cień nadziei dla Wawrinki pojawił się w trzeciej partii. Miedwiediew popełnił w drugim gemie dwa podwójne błędy, co natychmiast wykorzystał jego rywal. Wydawało się, że Rosjanin będzie oszczędzał zdrowie i taktycznie odpuści seta, ale on zaatakował w dziewiątym gemie, gdy Szwajcar podawał po seta. Niewiele brakowało, a przez własne błędy (m.in. przestrzelony prosty forhend) trzykrotny mistrz wielkoszlemowy podałby moskwianinowi pomocną dłoń. Ostatecznie udało się Wawrince zamknąć seta przy trzeciej okazji.
Alexander Zverev znów bez przełomu w Wielkim Szlemie
Czwarta odsłona była rozgrywana pod dyktando Miedwiediewa. Rosjanin zdobył przełamanie już w drugim gemie i uważnie pilnował serwisu. Wawrinka wyraźnie stracił wiarę w zwycięstwo. W szóstym gemie znów dał się przełamać, a po chwili jego przeciwnik podawał po zwycięstwo. 23-latek zwieńczył pojedynek wspaniałym lobem przy pierwszej piłce meczowej wynikiem 7:6(6), 6:3, 3:6, 6:1.
Spotkanie trwało dwie godziny i 34 minuty. Miedwiediew zanotował 11 asów i 12 podwójnych błędów (z czego aż dziewięć pierwszym secie), natomiast Wawrinka miał 10 asów i cztery podwójne błędy. Co ciekawe, obaj wyszli "na zero" w stosunku wygrywających uderzeń do niewymuszonych błędów. Stan miał ich po 38, a Danił po 36. Obaj mieli również po osiem break pointów, ale to Rosjanin wykorzystał o dwa więcej (4-2) i zachował więcej zimnej krwi w ważnych momentach.
Miedwiediew kontynuuje wspaniałe dla siebie amerykańskie lato. Po finałach w Waszyngtonie, Montrealu i tytule zdobytym w Cincinnati został pierwszym rosyjskim półfinalistą w Wielkim Szlemie od czasu Michaiła Jużnego (2010). Jest również najmłodszym półfinalistą US Open od czasu 23-letniego Novaka Djokovicia w sezonie 2010. Jego przeciwnikiem w pojedynku o finał będzie w piątek Bułgar Grigor Dimitrow.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 57 mln dolarów
wtorek, 3 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Danił Miedwiediew (Rosja, 5) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 23) 7:6(6), 6:3, 3:6, 6:1
Miało być pięć, długich setów, ponad pięć godzin gry i na koniec wygrana Stana.
Ale chyba problemy Stana z przełykaniem śliny – jak zauważył bystr Czytaj całość