Aktualny lider rankingu ATP zakończył zmagania w US Open 2019 na IV rundzie. Ból w lewym barku był na tyle silny, że skreczował po trzech gemach trzeciego seta meczu ze Szwajcarem Stanem Wawrinką. Opuszczającego Arthur Ashe Stadium Serba pożegnało buczenie niezadowolonej publiczności, która nie przyjęła do wiadomości złego stanu zdrowia "Nole".
Choć Novak Djoković mówił w Nowym Jorku, że sezon jeszcze się nie skończył i ciągle jest o co walczyć, to oczywiste było, iż będzie musiał odpocząć. Tymczasem dziennikarz "New York Times" Christopher Clarey poinformował, że sama przerwa od tenisa może nie wystarczyć, aby wyleczyć kontuzjowany bark. Pojawiły się spekulacje, że 16-krotny mistrz wielkoszlemowy podda się operacji.
Djoković miał już jeden zabieg, po którym przestał narzekać na ból łokcia i zaczął odnosić wielkie sukcesy. Później mówił w wywiadach, że nie był zwolennikiem operacji, ponieważ obawiał się, iż będzie to oznaczało koniec jego tenisowej kariery. Zabieg przeszedł w Szwajcarii. Teraz niewykluczona jest jego kolejna wizyta w tym kraju.
Jeśli Djoković zdecyduje się na operację, to na pewno straci pozostałą część sezonu. Będzie to również oznaczało utratę 2600 punktów oraz pozycji lidera rankingu ATP na rzecz Hiszpana Rafaela Nadala, który w klasyfikacji uwzględniającej wyniki tylko z 2019 roku (ATP Race) ma nad nim przewagę już prawie 2000 punktów. Przypomnijmy, że "Nole" ma szansę pobić rekord Rogera Federera w liczbie tygodni spędzonych na czele światowego zestawienia. Gdyby zachował tron, to wyprzedziłby Szwajcara po Wimbledonie 2020.
Zobacz także:
Rafael Nadal o wielkoszlemowym rekordzie Rogera Federera
Danił Miedwiediew dał z siebie wszystko w finale
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Tomasz Kaczor pracował na fermie indyków. Dziś jest wicemistrzem świata