WTA Tiencin: Magda Linette - Heather Watson. Polka zmarnowała piłki meczowe i odpadła w ćwierćfinale

Getty Images / Robert Cianflone / Na zdjęciu: Magda Linette
Getty Images / Robert Cianflone / Na zdjęciu: Magda Linette

Magda Linette na ćwierćfinale zakończyła występ w turnieju WTA International w Tiencinie. Polka miała cztery piłki meczowe, ale została pokonana przez Brytyjkę Heather Watson.

Magda Linette (WTA 42) straciła cztery gemy w drodze do ćwierćfinału imprezy w Tiencinie. W I rundzie pokonała 6:3, 6:1 Amerykankę Christinę McHale. W czwartek Polka prowadziła 4:0 z Kurumi Narą, gdy Japonka skreczowała z powodu kontuzji prawego uda. W piątek jej rywalką była Heather Watson (WTA 125), która nie oddała seta Ukraince Katerynie Bondarenko i rozstawionej z numerem drugim Chince Qiang Wang. Kilkanaście dni temu Linette rozbiła Brytyjkę 6:2, 6:1 w kwalifikacjach do turnieju w Pekinie. W Tiencinie tenisistki zafundowały kibicom niebywały dreszczowiec. Polka roztrwoniła prowadzenie 5:2 w pierwszym secie. W trzeciej partii wyszła na 4:1, a później miała cztery piłki meczowe, wszystkie w 10. gemie, ale ostatecznie przegrała 5:7, 7:6(4), 6:7(6).

Głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd Linette uzyskała przełamanie na 2:1 w I secie. Polka miała kontrolę nad swoimi uderzeniami, zmieniała rytm i kierunki, była precyzyjna i sprytna. Watson miała tylko jeden pomysł na grę, którym było wzmacnianie tempa wymian. Na poznaniance nie robiło to wrażenia, bo bardzo dobrze poruszała się po korcie i świetnie sobie radziła z odgrywaniem piłek rywalki. Linette miała wiele wariantów w konstruowaniu punktów, a Watson była coraz mocniej poirytowana własną nieporadnością. W piątym gemie Brytyjka oddała podanie wyrzucając forhend. Część strat odrobiła popisując się dwoma bardzo dobrymi returnami i kontrą bekhendową. Zepsuty bekhend kosztował Watson stratę serwisu w siódmym gemie.

Im dłużej trwał mecz, tym w grze Linette było więcej niepewności, popełniała sporo błędów i sytuacja na korcie zmieniła się diametralnie. Brytyjka psuła znacznie mniej niż na początku meczu, odwracała kierunki, rozrzucała Polkę po narożnikach. W zagraniach Watson było mniej mocny, a więcej staranności. Zaliczyła kolejne przełamanie i z 2:5 zbliżyła się na 4:5. Polka pogubiła się i w 10. gemie od 30-0 straciła cztery punkty. Uskrzydlona Brytyjka posłała trzy asy z rzędu i z 2:5 wyszła na 6:5. W 12. gemie Watson uzyskała piłkę setową kombinacją głębokiego returnu (szczęśliwego, bo zagrała piłkę nieczysto) i forhendu. Set dobiegł końca, gdy rozregulowana Linette wyrzuciła forhend.

Zobacz także - Linz: Alicja Rosolska i Renata Voracova bez awansu. Odpadły w ćwierćfinale

ZOBACZ WIDEO: El. ME 2020. Łotwa - Polska. Kamil Glik: Jestem "zagrzany". Każdy grał pod siebie. Powiedziałem to w szatni

 
Watson coraz lepiej returnowała i jej przewaga w wymianach rosła. Linette nie zamierzała się podporządkować jej dominacji i zażarcie walczyła o przetrwanie. W czwartym gemie II partii obroniła trzy break pointy, a w piątym wykorzystała czwartą szansę na przełamanie kończącym returnem. Brytyjka nie straciła animuszu. Grała agresywnie, ale i sprytnie, coraz częściej używając slajsa. Świetnym returnem zaliczyła przełamanie powrotne i wyrównała na 3:3. W siódmym gemie Watson odparła break pointa forhendem i asem utrzymała podanie. Brytyjka poszła za ciosem i zaliczyła kolejne przełamanie. Popisała się następnym returnem i forhendem, a Linette straciła animusz. Stratę podania do zera kosztował ją wyrzucony bekhend.

W dziewiątym gemie nastąpiła kumulacja emocji. Watson wypracowała sobie piłkę meczową, ale przestrzeliła forhend. Po chwili wyrzuciła bekhend i została przełamana. Polka zachowała chłodną głowę, a Brytyjkę ogarnęła irytacja. Tempo gry spadło, ale to sprzyjało stabilniejszej, lepiej wykorzystującej paletę swoich zagrań poznaniance. W tie breaku zagrała dwa bardzo dobre returny. Wybita z rytmu Watson popełniła kilka prostych błędów i Linette miała trzy piłki setowe. Polka wykorzystała drugą z nich kończącym bekhendem.

Watson straciła pewność siebie i popełniała coraz więcej dużych błędów. Cały czas chciała grać agresywnie, ale w jej zagraniach nie było kontroli i piłki lądowały daleko poza kortem. Słabość pokazała również przy serwisie. W czwartym gemie III seta oddała podanie podwójnym błędem. Linette solidnie się broniła, dobrze kontrowała i przechodziła ao ataku, gdy tylko miała szansę. Mieszała rytm, często podnosiła piłkę, czym wprowadzała dodatkowy niepokój w poczynania rywalki. To nie był jednak koniec emocji w tym pełnym zwrotów akcji dreszczowcu. Ładna akcja zwieńczona krosem bekhendowym pozwoliła Watson odrobić stratę przełamania. Brytyjka z 1:4 wyrównała na 4:4, a w końcówce trwała bitwa nerwów.

Czytaj także - Szanghaj: Roger Federer pokonał Davida Goffina. Szwajcar z kolejnymi rekordowymi osiągnięciami

Linette była o krok od zwycięstwa, ale dokonała kilka niewłaściwych wyborów. W ważnych momentach próbowała obrony slajsem, ale to zagranie ją zawodziło. W 10. gemie Watson przeżyła nieprawdopodobną huśtawkę emocji. Popełniła dwa podwójne błędy, ale utrzymała podanie po obronie czterech piłek meczowych, z czego trzech przy 0-40. W tie breaku Linette zadrżała ręka, szczególnie przy woleju. W Watson wstąpiły nowe siły witalne i przechyliła szalę wygranej na swoją stronę. Zmarnowała drugiego meczbola wyrzucając forhend, ale trzeciego wykorzystała wygrywającym serwisem.

W trwającym trzy godziny i minutę meczu obie tenisistki zaserwowały po siedem asów i popełniły po pięć podwójnych błędów. Linette uzyskała sześć przełamań, a sama oddała podanie siedem razy. Watson zdobyła o 11 punktów więcej (129-118) i osiągnęła pierwszy półfinał w głównym cyklu od września 2018 roku (Quebec City).

Watson pozostaje w grze o trzeci tytuł w WTA Tour (Osaka 2012, Hobart 2015, Monterrey 2016). W sobotę zmierzy się z Ukrainką Dajaną Jastremską lub Rosjanką Weroniką Kudermetową. W poniedziałek Brytyjka wróci do Top 100 rankingu. Najwyżej była klasyfikowana na 38. miejscu (styczeń 2015).

Linette musi jeszcze poczekać na awans do Top 40 rankingu, ale może być zadowolona z jesiennych występów w Azji. Wcześniej osiągnęła ćwierćfinał w Nanchangu i finał w Seulu oraz przeszła kwalifikacje w Pekinie. Poza tym w tym roku zanotowała półfinał w Hua Hin, a latem w nowojorskim Bronksie zdobyła pierwszy tytuł w głównym cyklu. Po US Open Polka zadebiutowała w czołowej "50".

Tianjin Open, Tiencin (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
piątek, 11 października

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Heather Watson (Wielka Brytania) - Magda Linette (Polska, 8) 7:5, 6:7(4), 7:6(6)
 

Komentarze (13)
avatar
steffen
12.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Było blisko, ale się nie udało. Trudno. Tak czy owak ten sezon Madzi był super. Ciekawe jaki będzie kolejny. Tymczasem niech dobrze odpocznie i porządnie naładuje akumulatory. :) 
avatar
tad49
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znowu fanka Rożera hejtuje, a grała kiedy w tenisa? Może po prostu Magdę dopadło zmęczenie, ostatnio dość intensywnie grała. Co prawda był to słaby mecz w wykonaniu Magdy. Tie break'a przegrała Czytaj całość
fanka Rożera
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Linetta znów odpadła? Naprawdę? -;)))) Sensacja straszna!!!!-:) 
avatar
conan3333
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
kurcze miałem nie komentować ,ale sie nie da!!!!!!!!!!!!!! ciekawe z kim jeszcze może /sic/ chimeryczna Magda przegrać ?????? szkoda -potencjał jakis jest ,wyniki czasem tez ,po woli /zbyt wol Czytaj całość
avatar
Radva Ninja
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
CHOKE.