ATP Finals: bez roli ojca nie byłoby sukcesu Stefanosa Tsitsipasa. "To wielki zaszczyt, że jest obok mnie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas, mistrz ATP Finals 2019
PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas, mistrz ATP Finals 2019
zdjęcie autora artykułu

Stefanos Tsitsipas w niedzielę wygrał ATP Finals 2019. Grek przyznał, że tego sukcesu i pozostałych, jakie już odniósł, nie byłoby bez roli jego ojca, Apostolosa. - To, że on jest obok mnie, jest dla mnie wielkim zaszczytem - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Apostolos Tsitsipas grę w tenisa rozpoczął podczas studiów. Następnie przez kilka lat podróżował na turnieje wraz z żoną, Julią Salnikową, byłą zawodową tenisistką, a w ostatniej dekadzie XX wieku uczył się zawodu trenera w Wiedniu i w Berlinie. - Nie wiem, dlaczego wybrałem tenis - mówił w rozmowie z portalem atptour.com. - To był dziwny wybór, bo nikt z mojego otoczenia nie był zaangażowany w tę dyscyplinę sportu.

To właśnie Apostolos został pierwszym trenerem syna, Stefanosa. Łączył to z pracą instruktora w klubie tenisowym w Atenach. - Z mojego doświadczenia wiedziałem, że można zrobić wiele, ale rozwój młodego tenisisty trwa pięć-sześć lat. A ludzie nie są wystarczająco cierpliwi, by czekać i inwestować pieniądze. Każdy sportowiec musi rozwijać swoje ciało, umysł i technikę - wspominał.

Gdy Stefanos skończył 12. rok życia, zaczął jeździć z ojcem na turnieje. Zaczynali w małych juniorskich imprezach w Grecji, skąd doszli do największych aren. Bo dziewięć lat od tamtych trudnych początków młodszy z rodu Tsitsipasów jest na tenisowym szczycie - w niedzielę zwyciężył w ATP Finals.

- Chociaż tak wiele się uczyłem, dzięki Stefanosowi uświadomiłem sobie, że wiem bardzo niewiele. Musisz być zawsze otwarty i gotowy, by się uczyć. Stefanos dał mi tę szansę. Jest dla mnie najlepszym uniwersytetem - powiedział Apostolos, który z pomocą Patricka Mouratoglou wciąż prowadzi karierę syna.

Sam Stefanos nie ma wątpliwości, że bez roli ojca nie byłoby jego sukcesów. - To, że on jest obok mnie, jest dla mnie wielkim zaszczytem. Kocham go i on mnie kocha. Odkąd mam 12 lat, razem podróżujemy. Bardzo to doceniam - mówił nowy mistrz Finałów ATP Tour.

Zobacz także - Stefanos Tsitsipas wygrał ATP Finals. "Kiedyś oglądałem mistrzów, teraz sam nim jestem"

ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Mój syn chciał dostać się do płonącego helikoptera. Tego się nie robi

Źródło artykułu:
Czy to dobre tenisisty, że jest trenowany przez jednego ze swoich rodziców?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
fanka Rożera
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie da się ukryć, że prawdziwym Ojcem sukcesu Greka jest Rożer Federer. Gdyby Maestro nie zdecydował w sobotę oddać mu mecz, w stylu w jakim jak dobry Ojciec daje z miłości coś synowi Grecja mu Czytaj całość
avatar
kosiarz.trawnikow
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uzupełnienie: "Bez Rogera, Idola i Wzoru całych pokoleń tenisistów, nie byłoby sukcesu Stefanosa Tsitsipasa". Przecież nie od dziś wiadomo, że Piotr Sampras i Andrzej Agassi grali nat Czytaj całość