Doświadczony David Kotyza był trenerem Barbory Strycovej przez ostatnie dwa sezony. Wcześniej prowadził Petrę Kvitovą i Karolinę Pliskovą. Pod jego okiem Strycova osiągnęła jedyny w karierze wielkoszlemowy półfinał w singlu (Wimbledon 2019) oraz święciła wielkie sukcesy w deblu w parze z Su-Wei Hsieh. Z Tajwanką triumfowała w tym roku na trawnikach Wimbledonu oraz osiągnęła finał WTA Finals.
- Po dwóch niesamowitych sezonach David i ja postanowiliśmy zakończyć naszą współpracę. Postawiliśmy sobie cele, które ja nazywałam "prawdziwymi tenisowymi marzeniami". Choć zawsze jest miejsce na poprawę, to wszystkie ważne cele, które chciałam osiągnąć pod wodzą Davida, zostały zrealizowane. Tegoroczny Wimbledon był najcudowniejszym turniejem w moim życiu - powiedziała Strycova.
- David to jeden z najlepszych trenerów w Czechach, a ponieważ zbliża się koniec mojej kariery, uznałam, że trzymanie go za wszelką cenę byłoby trochę samolubne. Davidzie, dziękuję za ciężką pracę, wszystkie rady i twoją cierpliwość. To była podróż pełna wzlotów i upadków, ale była wspaniała - dodała 33-latka.
Strycova mówi o zakończeniu kariery już od jakiegoś czasu. Podczas występu w Wimbledonie dała do zrozumienia, że może już nie przyjechać do Londynu. Na razie chce zagrać w wielkoszlemowym Australian Open 2020, w którym wystąpi w singlu oraz w deblu w parze z Hsieh. Nie wie natomiast, jak będzie wyglądała przyszłość.
Zobacz także:
ATP Finals: Stefanos Tsitsipas pokonał Dominika Thiema w emocjonującym finale
ATP Finals: perfekcyjni Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Piotr Zieliński widzi potencjał reprezentacji. "Stać nas na dobry wynik na Euro 2020"