Matteo Berrettini był jedną z rewelacji 2019 roku w męskich rozgrywkach. Jeszcze w marcu zajmował miejsce w szóstej dziesiątce rankingu ATP. Jednak później notował świetne wyniki. Wygrał turnieje w Budapeszcie i w Stuttgarcie, zagrał w finale w Monachium, doszedł do półfinałów wielkoszlemowego US Open oraz imprez w Halle, Szanghaju i w Wiedniu. W efekcie awansował na ósmą pozycję w klasyfikacji singlistów i zadebiutował w ATP Finals.
- Miniony sezon był niesamowity i ekscytujący - mówił trener Berrettiniego, Vincenzo Santopadre, w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej Włoskiej Federacji Tenisa (FIT). - Matteo starał się każdego dnia rozwijać, udoskonalał się i w pewnym momencie sam stał się dla siebie trenerem.
- Matteo bardzo dojrzał i poprawił się pod każdym względem. To nie przypadek, że notował świetne wyniki na każdej nawierzchni. Musimy dalej w niego wierzyć, bo jest facetem, który wkłada w to wszystko mnóstwo pasji i chęci - dodał włoski trener.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Wyjście z grupy obowiązkiem Polaków. "Większość mówi, że awansujemy"
Santopadre, prywatnie mąż córki prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Zbigniewa Bońka, zdaje sobie sprawę, że nadchodzące rozgrywki będą dla jego podopiecznego inne niż tegoroczne.
- Nie wiem, czy nowy sezon będzie trudniejszy, ale na pewno będzie się różnił w związku z oczekiwaniami, które będą większe niż w 2019 roku. Teraz musimy naładować akumulatory i być gotowi, bo sezon 2020 będzie bardzo ważny - powiedział Santopadre.