Pablo Carreno ma nadzieję, że przezwyciężył przeciwności. "Kiedy wygrywasz, wszystko jest piękne"

Getty Images / Mark Kolbe / Na zdjęciu: Pablo Carreno
Getty Images / Mark Kolbe / Na zdjęciu: Pablo Carreno

- Kiedy wygrywasz, wszystko jest piękne. Wielu ludzi cię wspiera i gratuluje. Ale, gdy przechodzisz trudne chwile, naprawdę przekonujesz się, kogo masz wokół siebie - mówił Pablo Carreno, który liczy, że odbuduje się po trudnym dla niego 2019 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Pablo Carreno w 2019 roku zanotował regres. Rozpoczął sezon na 23. miejscu w rankingu ATP, jednak z powodu kłopotów zdrowotnych i przeciętnych wyników we wrześniu spadł do siódmej "dziesiątki". Ostatecznie zakończył rozgrywki na 27. lokacie i z jednym zdobytym tytułem (w Chengdu).

- To był skomplikowany sezon - mówił, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Z powodu kontuzji przez pięć miesięcy byłem poza rozgrywkami. To sprawiło, że spadłem w rankingu. Dopiero końcówka roku była dla mnie udana i wróciłem do gry na dobrym poziomie.

Hiszpan wyjawił, że w trudnych chwilach pomogło mu wsparcie bliskich osób. - Pomoc z zewnątrz jest kluczem. Bardzo pomogli mi trenerzy i rodzina. Kiedy wygrywasz, wszystko jest piękne. Wielu ludzi cię wspiera i ci gratuluje. Ale, gdy przechodzisz trudne chwile, naprawdę przekonujesz się, kogo masz wokół siebie.

Zobacz także - Roger Federer i Alexander Zverev znów razem. Grają pokazowo w Hangzhou

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił

W nowym sezonie 28-latek z Gijon zamierza kontynuować pracę z trenerami Samuelem Lopezem i Cesarem Fabregasem z akademii Juana Carlosa Ferrero. - To będzie mój piąty rok w Akademii i przyjazd do niej był jedną z najlepszych decyzji w mojej karierze. Samuel i Cesar dali mi wiele. Tworzymy świetny zespół i mam nadzieję, że będziemy to robić przez kolejne lata.

Carreno, niegdyś 10. tenisista świata, liczy, że w 2020 roku wróci do czołówki. - Wyznaczanie sobie celów zawsze wzmaga chęć doskonalenia się, ale muszą być ambitne i realistyczne. Ja mam nadzieję, że w 2020 roku wrócę do najlepszej "10" rankingu. Myślę, że ta pozycja oddawałaby poziom, jaki prezentuję - powiedział.

Zobacz także - Stefanos Tsitsipas liczy na kolejny sezon rozwoju. "W przyszłym roku będę chciał dokonać czegoś większego niż w tym"

Komentarze (0)