W III rundzie Australian Open Iga Świątek (WTA 56) zmierzyła się z Donną Vekić (WTA 20), która w październiku zadebiutowała w Top 20 rankingu. Obie tenisistki w tym tygodniu nie straciły seta. Polka odprawiła Węgierkę Timeę Babos i Hiszpankę Carlę Suarez. Chorwatka wyeliminowała Rosjankę Marię Szarapową i Francuzkę Alize Cornet. Obie po raz pierwszy doszły do tej fazy imprezy w Melbourne. Polka wróciła z 0:2, 15-40 w drugim secie i pokonała Chorwatkę 7:5, 6:3.
Od początku trwała walką o dominację na korcie. Obie tenisistki nie zwalniały ręki i były skuteczne, przeprowadzały staranne ataki, starając się narzucić swoje warunki forhendem. W pierwszym gemie Świątek obroniła break pointa bekhendem, a w siódmym odparła trzy kolejne (forhend, błąd rywalki, bekhend). Polka w ważnych momentach zachowywała stoicki spokój. Vekić do pewnego momentu grała solidnie w ataku, ale przy szansach na przełamanie zabrakło jej zdecydowania i była zbyt pasywna.
Zobacz także - Australian Open: Agnieszka Radwańska pogratulowała Karolinie Woźniackiej wspaniałej kariery
W drugiej fazie I seta Chorwatka popełniała więcej błędów. Jej forhend nie funkcjonował najlepiej, do czego przyczyniła się Świątek częściej zmieniająca kierunki i rotację. Decydujące słowo należało do Polki. Jej tenis był bardziej zbilansowany między obroną i atakiem. Tymczasem Vekić grała prosty tenis, bez nadmiernych zmian rytmu. Jej ataki bywały groźne, ale gubiła się, gdy warszawianka spychała ją do defensywy. Świątek ze swobodą potrafiła zwalniać i przyspieszać grę, pokazała uporządkowany, wszechstronny tenis. W 12. gemie Chorwatka odparła pierwszą piłkę setową asem, ale drugą Świątek wykorzystała bekhendem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w futsalu
Na otwarcie II partii Vekić zdobyła przełamanie forhendem. Świątek miała dwie szanse na 1:1, ale pierwszego zmarnowała wyrzucając forhend, a drugiego Chorwatka obroniła wygrywającym serwisem. Polka mogła przegrywać 0:3, ale odparła trzy break pointy i utrzymała podanie wykazując się skutecznością przy siatce. Warszawianka imponowała mentalną siłą i lekkością w przejmowaniu inicjatywy w wymianach. Jej podejścia do meczu nie zmieniło złe otwarcie seta.
Głębokim forhendem wymuszającym błąd Świątek odrobiła stratę i wyrównała na 3:3. Polka poszła za ciosem i w ósmym gemie, po błędzie bekhendowym Vekić, zdobyła jeszcze jedno przełamanie. Po chwili warszawianka spokojnie utrzymała podanie. Piękny atak forhendowy dał jej dwie piłki meczowe. Przy pierwszej z nich zdeprymowana Chorwatka wyrzuciła forhend daleko poza kort.
W ciągu godziny i 44 minut Świątek zaserwowała sześć asów. Zdobyła 31 z 40 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła osiem z dziewięciu break pointów, a sama wykorzystała trzy z ośmiu okazji na przełamanie. Polka zaimponowała skutecznością w ataku (29 kończących uderzeń przy 24 niewymuszonych błędów). Grała agresywnie i dojrzale taktycznie, pokazując też spryt przy siatce (13 z 16 punktów). Tym rozregulowała Vekić, której naliczono 18 piłek wygranych bezpośrednio i 32 pomyłki.
Dla Vekić był to 26. wielkoszlemowy występ. W ubiegłorocznym US Open osiągnęła pierwszy ćwierćfinał. Pod kierunkiem Torbena Beltza, który jej trenerem został w 2018 roku, życiowa partnerka Stana Wawrinki rozwinęła skrzydła. Jednak mecz ze Świątek pokazał, że sporo jej jeszcze brakuje, aby przełamywać kolejne bariery w najważniejszych turniejach i awansować do Top 10 rankingu, co jest celem Chorwatki na sezon 2020.
Przed 12 miesiącami w Melbourne Świątek zanotowała wielkoszlemowy debiut. Była wtedy notowana na 177. miejscu i jako kwalifikantka doszła do II rundy. Teraz po raz drugi dotarła do 1/8 finału wielkoszlemowej imprezy, po Rolandzie Garrosie 2019. O pierwszy ćwierćfinał Polka zmierzy się w poniedziałek z Anett Kontaveit, która rozbiła 6:0, 6:1 Belindę Bencić.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71 mln dolarów australijskich
sobota, 25 stycznia
III runda gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska) - Donna Vekić (Chorwacja, 19) 7:5, 6:3