Po niemal miesiącu przerwy Rafael Nadal powraca do zawodowych rozgrywek. W tym tygodniu wystąpi w turnieju ATP w Acapulco i będzie to jego pierwszy start od czasu Australian Open. - W ciągu dnia panują tutaj ekstremalne warunki pogodowe. Ale mam za sobą treningi i mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami - mówił podczas konferencji prasowej w Meksyku, cytowany przez portal puntodebreak.com.
Dla Hiszpana będzie to piąty start w Abierto Mexicano Telcel. Zwyciężył w tej imprezie w sezonach 2005 i 2013, gdy była rozgrywana na ceglanej mączce. Od czasu zmiany nawierzchni na twardą, w 2017 roku dotarł do finału, a w ubiegłym sezonie odpadł w II rundzie.
- Mam stąd dobre wspomnienia. Przyjeżdżam tutaj, bo uwielbiam ten turniej, a kibice sprawiają, że czuję się jak w domu. To dla mnie ważny występ. Pierwszy po Australian Open, będący testem sprawdzającym, jak się czuję na korcie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego
W zeszłym roku w 1/8 finału Nadal nie wykorzystał meczboli i przegrał z Nickiem Kyrgiosem. Zapytany, czy teraz chce zrewanżować się Australijczykowi (mogą zmierzyć się dopiero w finale), odpowiedział: - Przed turniejem nigdy nie miałem poczucia wzięcia rewanżu. Myślę, że to nie pomaga, a wręcz przeciwnie. Zemsta nie pozwala ci jasno myśleć, a, gdy rywalizujesz, bardzo ważne jest, by mieć spokojną głowę.
Inauguracyjnym rywalem Hiszpana w Abierto Mexicano Telcel 2020 będzie we wtorek jego rodak, Pablo Andujar. - Pierwszy mecz zawsze jest trudny, zwłaszcza przeciw komuś, kto cię dobrze zna. Ale nie mogę doczekać się tego, by dobrze się tu spisać - powiedział tenisista z Majorki.
Czytaj także: ATP Dubaj: pogrom na otwarcie w wykonaniu Novaka Djokovicia. 10. z rzędu zwycięstwo Gaela Monfilsa
Czy Rafael Nadal wygra turniej w Acapulco? 
