Tenis. WTA Lyon: Magdalena Fręch bez awansu. Polka pokonana przez Wiktorię Tomową po morderczym maratonie

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch na I rundzie zakończyła występ w turnieju WTA International w Lyonie. Polka przegrała z Bułgarką Wiktorią Tomową po blisko trzygodzinnym maratonie.

We wtorek w Lyonie doszło do starcia tenisistek, które po raz pierwszy w tym roku grają w głównej drabince turnieju WTA. Magdalena Fręch (WTA 169) przeszła dwustopniowe kwalifikacje i w I rundzie zmierzyła się z Wiktorią Tomową (WTA 143). Zawodniczki te nigdy wcześniej się nie spotkały.

Obie w WTA Tour uczestniczą po raz pierwszy od września 2019 roku. Fręch wtedy zagrała w Kantonie, a Tomowa wystąpiła w Osace. W Lyonie Polka podniosła się ze stanu 5:7, 2:5 i doprowadziła do trzeciego seta, ale ostatecznie przegrała 5:7, 7:6(5), 4:6.

Spotkanie rozpoczęło się od obustronnych przełamań. Po obronie dwóch break pointów Tomowa wyszła na 2:1. Bułgarka była aktywniejsza w ważnych momentach. Mądrze konstruowała punkty, wykorzystywała szanse do przyspieszenia gry. W poczynaniach Fręch było za dużo pasywności i nonszalancji. Chodziła do siatki po nieprzygotowanych atakach i Bułgarka karciła ją bezlitosnymi minięciami. 

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kamerzysta ucierpiał przez Urszulę Radwańską

Serwis Tomowej nie funkcjonował najlepiej, ale w grze Fręch nie działało dobrze dużo więcej elementów. Bułgarka zaliczyła przełamanie na 4:2, po czym przyszła lepsza chwila w wykonaniu Polki. Łodzianka zdobyła osiem z dziewięciu kolejnych punktów i wyrównała na 4:4. Końcówka należała do Tomowej, która była cierpliwsza, skuteczniejsza w ataku i sprytniejsza. Fręch obroniła dwie piłki setowe, po jednej w 10. i 12. gemie. Trzecią Bułgarka wykorzystała minięciem forhendowym po krosie.

Na początku II partii Fręch pokazała agresywniejszy tenis ze zmianami kierunków i zdecydowaniem przy siatce. To przyniosło efekt w postaci przełamania na 2:1. Jej serwis wciąż szwankował i nie potwierdziła przewagi serwisem. Obroniła cztery break pointy, ale przy piątym nie wyszedł jej slajs.

Polka była na korcie za mało wyrazista, za rzadko przejmowała inicjatywę. Tomowa nie prezentowała niczego nadzwyczajnego, po prostu utrzymywała piłkę w korcie, była konsekwentna i dobrze wykorzystywała geometrię kortu. Bułgarka zdobyła przełamanie na 4:2. To nie był jednak koniec emocji. Tomowej zadrżały ręce i nogi, gdy serwowała po wygraną. W dziewiątym gemie oddała podanie wyrzucając forhend.

Sytuacja na korcie diametralnie się zmieniła. Fręch teraz cierpliwie pracowała na punkty operując głęboką piłką, lepiej mieszając grę i kierunki. Tymczasem Tomowa nie wytrzymywała wymian i coraz mocniej się irytowała. W tie breaku Bułgarka z 2-4 wyrównała na 4-4, ale od 5-5 straciła dwa kolejne punkty. Przy piłce setowej wyrzuciła drajw woleja.

W III secie tenisistki miały coraz większe problemy z serwisem i było dużo długich wymian. W trzecim gemie Fręch oddała podanie psując slajsa. Natychmiast odrobiła stratę korzystając z forhendowego błędu rywalki. Tomowa wyszła na 3:2, gdy Polka popełniła błąd w długiej wymianie. Łodzianka ponownie zaliczyła przełamanie powrotne, po tym jak Bułgarka wyrzuciła forhend.

W dziewiątym gemie Tomowa rozstrzygnęła na swoją korzyść morderczą wymianę i forhend przyniósł jej kluczowe przełamanie na 5:4. To podcięło skrzydła Fręch, której nie było stać na kolejny zryw. Spotkanie dobiegło końca, gdy Polka wpakowała bekhend w siatkę.

W trwającym dwie godziny i 48 minut meczu Fręch wykorzystała sześć z 10 break pointów. Tomowa na przełamanie zamieniła osiem z 19 okazji. Polka zdobyła o jeden punkt więcej (123-122), ale ten najważniejszy padł łupem Bułgarki.

W II rundzie Tomowa spotka się z rozstawioną z numerem piątym Alison van Uytvanck. W poniedziałek Belgijka wyeliminowała Katarzynę Kawę.

Open 6eme Sens - Metropole de Lyon, Lyon (Francja)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 275 tys. dolarów
wtorek, 3 marca

I runda gry pojedynczej:

Wiktoria Tomowa (Bułgaria) - Magdalena Fręch (Polska, Q) 7:5, 6:7(5), 6:4

Zobacz także:
"Challenge" w kolejnym turnieju na mączce. Tenisiści będą mogli weryfikować ślady w Madrycie
Puchar Davisa. Zmiana w składzie Polski na mecz z Hongkongiem

Komentarze (4)
endriu122
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo za walkę...... . 
avatar
Trzygrosz54
3.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeśli wierzyć w slogan ,że takie porażki budują bardziej ,niż łatwe zwycięstwa - to tego się trzymajmy razem z Magdaleną.....Najlepsi nienawidzą przegrywać i jeszcze bardziej zakasują rękawy,ab Czytaj całość
avatar
Kri100
3.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szkoda, walczyła, ale na nic.