Jako pierwsi do Mutua Madrid Open Virtual Pro zgłosili się Andżelika Kerber, Carla Suarez, Andy Murray i Lucas Pouille. Teraz organizatorzy ujawnili, że do zmagań przystąpią również Rafael Nadal, John Isner, Kiki Bertens i Fiona Ferro. W pierwszej edycji wirtualnego turnieju wystąpi 16 tenisistek (WTA) i 16 tenisistów (ATP). Uczestnicy będą grać w grę Tennis World Tour.
Zwycięzcy otrzymają po 150 tys. euro i będą mogli przeznaczyć dowolną kwotę na wybraną formę wsparcia dla potrzebujących tenisistów, którzy w wyniku przerwania zmagań przez pandemię koronawirusa znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Dodatkowe 50 tys. euro zostanie przeznaczonych na walkę ze skutkami społecznymi choroby COVID-19. Organizatorzy planują również specjalne spotkania, w trakcie których będą zbierane pieniądze na rzecz poszkodowanych przez koronawirusa.
- Cieszę się, że mogę zagrać w wirtualnym turnieju w Madrycie. Jak zawsze postaram się dać z siebie wszystko. Nie jestem pewny, jak dobrze będzie mi szło, ale mam nadzieję, że będę czuł waszą obecność w sytuacji, gdy będę grał w domu, tym razem wirtualnie - powiedział Nadal, który w maju miał być faworytem madryckiej publiczności, ale rozgrywany na mączce turniej tenisowy nie odbędzie się w terminie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
W wirtualnych zawodach zagra również Bertens, która w 2019 roku wygrała imprezę Mutua Madrid Open. - Myślę, że ten projekt to świetna inicjatywa dla wielkiej sprawy. Z pewnością będzie mi brakowało gry w Madrycie w obecnym sezonie, ponieważ naprawdę podoba mi się ten turniej, ale dołożę wszelkich starań, aby rywalizować z domowej kanapy w Tennis World Tour. Postaram się jak najlepiej zaprezentować w wirtualnej grze w tym roku, tak jak w zeszłym sezonie uczyniłam to na korcie w Madrycie - wyznała Holenderka.
Tenisowe rozgrywki na szczeblu międzynarodowym są zawieszone co najmniej do 13 lipca. Na świecie zakażonych koronawirusem jest już ponad 1,8 mln ludzi, z czego ponad 110 tys. zmarło.
Czytaj także:
Szlachetny gest Nicka Kyrgiosa
Simona Halep nie traci pozytywnego nastawienia