Alexander Zverev w okresie zawieszenia tenisowych rozgrywek przeniósł się do Tampy, gdzie trenuje na obiektach Saddlebrook Tennis Academy. - Nie zamierzam tu zostać na stałe. Gdy będzie to możliwe, pierwszym samolotem wrócę do Europy. Brakuje mi mojej dziewczyny, rywalizacji w turniejach i kolegów z rozgrywek - mówił w wywiadzie dla SkySports Deutschland.
Niemiec przedstawił, jak wygląda jego dzień na Florydzie. - Każdego dnia mam trzy sesje treningowe. Od godz. 9:00 do 11:00 pracuję na sali nad przygotowaniem fizycznym. Od 11:30 do 13:30 mam trening tenisowy. Później mam dłuższą przerwę i o 18:00 znów wychodzę na kort.
Spowodowaną pandemią koronawirusa przerwę w rozgrywkach 23-latek poświęca na pracę nad zmianą stylu gry. - Staram się opracować bardziej aktywny sposób gry - wyjaśnił. - Mogę zagrywać więcej uderzeń w korcie. Chcę również częściej atakować przy siatce, poprawić serwis oraz bekhend, grać bardziej ofensywnie i szybciej kończyć wymiany.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"
Zverev odniósł się do problemów z serwisem. W zeszłym roku miał mecze, w których popełniał dwucyfrową liczbę podwójnych błędów, a na przestrzeni całego sezonu po drugim podaniu wygrał tylko 43,5 proc. rozegranych punktów.
- To, co się działo w zeszłym sezonie, było dla mnie czymś zupełnie nowym. Przed 2019 rokiem nie miałem kłopotów z serwisem. Straciłem jednak właściwy rytm i to było źródłem problemów. Podczas Australian Open można było zobaczyć, że kiedy dobrze podaję, jestem jednym z najlepszych tenisistów świata. Gdy źle, mogę przegrać z wieloma rywalami - powiedział półfinalista tegorocznego Australian Open.
Hamburczyk został również zapytany, co chciałby osiągnąć w zawodowej karierze. - Mam nadzieję, że wygram każdy turniej wielkoszlemowy - odpowiedział.