Tenis. Patrick McEnroe wątpi, że Andy Murray znów znajdzie się na szczycie. "Będzie mu trudno wrócić na dawny poziom"

Getty Images / Steven Ryan / Na zdjęciu: Andy Murray
Getty Images / Steven Ryan / Na zdjęciu: Andy Murray

Patrick McEnroe wspiera Andy'ego Murraya w próbie powrotu do optymalnej formy, ale jednocześnie wątpi, że Szkot znów będzie należał do ścisłej czołówki. - Może się zbliżyć, ale będzie mu trudno wrócić na poziom, na którym był - mówił Amerykanin.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez lata Andy Murray wraz z Rogerem Federerem, Rafaelem Nadalem i Novakiem Djokoviciem tworzył tzw. "Wielką Czwórkę", która rozdzielała między sobą triumfy w najważniejszych trofeach. Zdobył trzy tytuły wielkoszlemowe, dwa złote medale igrzysk olimpijskich i był liderem rankingu ATP, lecz w lipcu 2017 roku jego kariera została zatrzymana z powodu kontuzji biodra. Szkot przeszedł operację i myślał o zakończeniu zawodowych występów, lecz powrócił na kort.

Obecnie Murray zajmuje 129. miejsce w rankingu ATP. W październiku zeszłego roku w Antwerpii zdobył swój pierwszy tytuł od lutego 2017. Ale czy jest w stanie wrócić na dawny poziom i znów liczyć się w walce o najważniejsze trofea? Patrick McEnroe wspiera Szkota, ale ma wątpliwości.

- Powiedziałbym, że może się zbliżyć, ale będzie mu trudno wrócić na poziom, na którym był wraz z Federerem, Nadalem i Djokoviciem - powiedział o Murrayu Amerykanin w rozmowie z BBC.

ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"

- Myślę, że może ponownie być w czołowej "15-20". Jego wygrana w Antwerpii była świetnym sygnałem. Gdyby znów mógł się znaleźć w gronie najlepszych, byłoby to wspaniałe i myślę, że świat tenisa chciałby to zobaczyć - mówił brat słynnego Johna McEnroe'a.

Deblowy mistrz Roland Garrosa i triumfator ATP Finals z 1989 roku bardzo docenia Andy'ego oraz jego brata, znakomitego deblistę, Jamie'ego. - Szkocja jest niesamowitym krajem, ale nie ma wspaniałych tradycji tenisowych. Dlatego fakt, że obaj byli liderami rankingów, jest czymś nieprawdopodobnym - stwierdził.

Czterogodzinne treningi i automotywacja. Dominic Thiem rzucił się w wir pracy

Źródło artykułu: