Roger Federer od blisko 20 lat liczy się w walce o najważniejsze trofea. Prawdziwym popisem w wykonaniu Szwajcara był sezon 2006. Wówczas zwyciężył w trzech turniejach wielkoszlemowych (Australian Open, Wimbledon i US Open), w Tennis Masters Cup i łącznie zdobył 12 tytułów w głównym cyklu oraz wygrał 92 z 97 rozegranych meczów.
Wielu fachowców uważa, że był to najlepszy sezon Federera i jeden z najlepszych, jeśli chodzi o indywidualne występy tenisisty w całej historii zawodowego tenisa. Z tym stwierdzeniem zgodził się Andy Roddick, wtedy czołowy rywal Szwajcara, obecnie ekspert stacji Tennis Channel.
- Oglądanie jego występów w tamtym sezonie było imponujące - powiedział Amerykanin. - Nie mam wątpliwości, że wtedy osiągnął swój szczyt. Był najlepszym ofensorem w rozgrywkach i zarazem najlepiej grał w defensywie. Znalazł równowagę, która w tenisie jest niemożliwa do osiągnięcia.
W 2006 roku Federer przegrał tylko z dwoma rywalami - Rafaelem Nadalem (cztery razy) i Andym Murrayem. Z Roddickiem zmierzył się dwukrotnie. Pokonał Amerykanina w finale US Open i w fazie grupowej Tennis Masters Cup.
- Przystąpiłem do US Open z dużą pewnością siebie, bo wcześniej zwyciężyłem w Cincinnati - wspominał Roddick. - Wyszedłem na kort z przekonaniem, że mogę sprawić problemy Rogerowi. Na początku czułem, że mogę z nim konkurować, ale po 15 minutach poczułem się, jakby toczyła się na mnie gigantyczna kula śniegu.
Novak Djoković chciał rzucić tenis. O problemach Serba opowiedziała jego żona Jelena
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Nieodpowiedzialne zachowanie piłkarza Herthy Berlin. "Każdy łapał się za głowę"