Decyzja o wstrzymaniu tenisowych zmagań zapadła w marcu, gdy zawodnicy przygotowywali się do startu w prestiżowych turniejach w Indian Wells i Miami. Łukasz Kubot powrócił do Europy, natomiast Marcelo Melo pozostał na Florydzie, gdzie mógł ćwiczyć m.in. z Alexandrem Zverevem czy Hubertem Hurkaczem.
- Debel jest jak małżeństwo, czasem dobrze jest zrobić sobie przerwę - powiedział Melo w rozmowie z atptour.com. - Nie wiem, kiedy się znów zobaczymy. To będzie zależało od tego, kiedy wrócą turnieje i gdzie będziemy mogli trenować - dodał pochodzący z Belo Horizonte zawodnik.
Kubot i Melo znają się doskonale. Sięgnęli po 14 tytułów w głównym cyklu, a ich najcenniejszym sukcesem było zwycięstwo na kortach Wimbledonu w 2017 roku. - Mamy grupowy chat z naszym zespołem, więc staramy się tam utrzymywać kontakt. Rozmawiamy raz czy dwa w ciągu tygodnia, ponieważ w tym czasie nie ma zbyt wiele o czym gadać - wyznał Brazylijczyk.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Melo pozytywnie wypowiada się na temat współpracy z naszym reprezentantem. - Kubi to bardzo miły facet. Zawsze jest pozytywnie nastawiony. Cały czas chce trenować i daje nam dużo dobrej energii - stwierdził 36-latek, który po powrocie do kraju będzie trenował ze swoim rodakiem i przyjacielem, Bruno Soaresem.
Na początku czerwca będzie wiadomo, czy tenisowy tour ruszy na początku sierpnia. Z kolei mniej więcej za trzy tygodnie wyjaśni się przyszłość wielkoszlemowego US Open 2020. Nie brak głosów, że z powodu rozprzestrzeniającego się po świecie koronawirusa nie będzie już w tym roku zawodowego tenisa.
Stefanos Tsitsipas dostrzega pozytywy kwarantanny
Carlos Moya o odbudowie Rafaela Nadala: Źle pracował