Pod koniec zeszłego tygodnia dziennik "Marca" poinformował, że najpóźniej we wtorek ATP ma podjąć decyzję w sprawie sierpniowych turniejów na kortach twardych w Ameryce Północnej. Chodzi o imprezy w Waszyngtonie (2-9 sierpnia), Toronto (10-16), Cincinnati (16-23) i Winston-Salem (23-29), gdzie przed rokiem zwyciężył Hubert Hurkacz.
Jednak decyzji wciąż nie ma. I nie będzie jej jeszcze co najmniej kilkanaście dni. Jak poinformował John Horn, dziennikarz współpracujący m.in. ze stacją TSN, władze męskiego tenisa dały sobie więcej czasu do namysłu - do połowy czerwca.
Zwłoka ATP może mieć związek z działaniami Amerykańskiego Związku Tenisa (USTA), który chce doprowadzić do przeprowadzenia wielkoszlemowego US Open w planowym terminie (31 sierpnia - 13 września). Jednym z pomysłów rozegranie jednego z turniejów (prawdopodobnie Western & Southern, który odbywa się w Cincinnati) w Nowym Jorku, co byłoby dla tenisistów formą przygotowania do występu w Wielkim Szlemie na obiektach Flushing Meadows.
Te wszystkie doniesienia mogą napawać optymizmem, niemniej sympatycy tenisa więc dalej muszą uzbroić w cierpliwość.
ATP was expected to make decision on remaining summer hard court tournaments on June 1st...Decision now pushed back to middle on month...Reading into it...seems like a positive but still very complicated #ATP
— John Horn (@SportsHorn) June 1, 2020
Dwa turnieje w Nowym Jorku? USTA ma nowy plan
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"