Gilles Simon jest bardzo krytycznie nastawiony co do działań tenisowych władz. - Mamy siedem podmiotów, które zarządzają tenisem. Są to cztery wielkoszlemowe imprezy, ITF, ATP i WTA. Każdy z nich ustanawia równowagę sił z kimś innym i tworzy tymczasowe sojusze. Wszyscy robią swoje, próbując zmobilizować zawodników, a brakuje współpracy - mówił w niedawnym wywiadzie.
Ale to nie wszystko. Simon uważa również, że potencjał tenisa jako globalnej dyscypliny sportu nie jest wystarczająco wykorzystywany. Stwierdził, iż można go lepiej sprzedawać jako produkt telewizyjny.
- Liczby pokazują, że golf ma cztery razy mniejszą liczbę fanów niż tenis, a mimo to dwa razy drożej sprzedaje swoje prawa telewizyjne. To nie jest normalne - powiedział, cytowany przez dziennik "L'Equipe".
Francuz dodał, że ujednolicenie organizacji i sprzedaży praw telewizyjnych byłoby z pożytkiem dla tenisa. - W dzisiejszych czasach kibic nie chce płacić za 75 subskrypcji, aby móc śledzić turnieje przez cały rok. Nie wiem, czy zjednoczenie tenisa jest możliwe, ale są ludzie, którzy otrzymują wynagrodzenia za to, by myśleć i działać dobrze - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"