Z powodu rozprzestrzeniającego się po świecie koronawirusa letnie igrzyska olimpijskie nie odbędą się w Tokio w 2020. Po konsultacji z Międzynarodowym Komitet Olimpijskim (MKOl) organizatorzy przełożyli zawody na przyszły rok. Nowy termin to 23 lipca - 8 sierpnia 2021.
Pandemia COVID-19 doprowadziła w marcu do zawieszenia touru i przeszkodziła tenisistom w walce o uzyskanie olimpijskiej kwalifikacji. Pierwotnie decydujące miały być rankingi ATP i WTA po zakończeniu Rolanda Garrosa 2020. Tymczasem wiosną nie rozegrano żadnego dużego turnieju na europejskiej mączce i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy rywalizacja zostanie wznowiona.
Kto zagra w Tokio?
We wtorek Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) poinformowała o wprowadzeniu zmian odnośnie walki o miejsce w olimpijskich zawodach. Teraz podstawą do uzyskania kwalifikacji będzie pozycja zajmowana w rankingu ATP i WTA z dnia 7 czerwca 2021, czyli po zakończeniu przyszłorocznego Rolanda Garrosa. Do tego tenisiści są zobligowani do reprezentowania kraju w Pucharze Davisa lub Pucharze Federacji. Jeśli chodzi o grę w narodowych barwach, to Biało-Czerwoni spełnili już odpowiednie wymagania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Iga Świątek wyciągnęła siostrę na kort. Po treningu padło zabawne hasło
Nie zmieni się liczba uczestników turnieju olimpijskiego. W singlu na bazie rankingu bilet do Tokio uzyska po 56 tenisistek i tenisistów, przy czym jeden kraj nie może wystawić więcej niż czterech graczy. Po cztery miejsca zostaną przydzielone na bazie kwalifikacji (obie Ameryki, Afryka i Azja), po dwa dla wybranych zawodników z Europy i Oceanii, po jednym dla mistrza olimpijskiego lub wielkoszlemowego (z tego przepisu zamierza skorzystać Roger Federer, których nie występował w Pucharze Davisa) i po jednym dla gospodarzy (gdy reprezentantów Japonii zabraknie w głównej drabince).
W turnieju debla kobiet i mężczyzn wystąpią po 32 pary, z czego jedno miejsce będzie przeznaczone dla gospodarzy. Uprzywilejowani będą debliści z Top 10 rankingu ATP i WTA, którzy przystąpią do rywalizacji, jeśli partner lub partnerka znajdzie się w Top 300 singla lub debla. Pozostałe pary zostaną wyłonione metodą łączenia rankingu singlowego i deblowego. Z kolei połączenie pozycji z rankingów ATP i WTA (singiel lub debel) posłuży do ustalenia uczestników turnieju miksta, w którym zagra 16 par, a jedno miejsce będzie zarezerwowane dla gospodarzy.
Jakie szanse Polaków na uzyskanie kwalifikacji?
Sytuacja związana z pandemią COVID-19 oznacza, że wyścig po bilety do Tokio w pewnym sensie rozpocznie się na nowo, jak tylko tour zostanie wznowiony. Gdyby obowiązywały stare zasady (ranking po Roland Garros 2020) i nie było koronawirusa, to już w marcu pewne miejsce w igrzyskach miałaby Magda Linette, a bardzo blisko uzyskania kwalifikacji byliby Łukasz Kubot i Hubert Hurkacz. O miejsce w turnieju musiałyby natomiast walczyć wiosną Iga Świątek i Alicja Rosolska.
Teraz wszystko zależy od daty wznowienia rywalizacji na światowych kortach. Warto zauważyć, że rankingi ATP i WTA zostały "zamrożone". Zmagania są zawieszone co najmniej do końca lipca, zatem utrzymano punkty wywalczone przez zawodników w okresie marzec-lipiec 2019 (normalnie powinny zostać odliczone i zastąpione punktami z 2020 roku). Gdyby nie doszły do skutku zawody zaplanowane na sierpień, to Magda Linette i Hubert Hurkacz zachowają punkty za wygranie imprez odpowiednio w nowojorskim Bronksie (WTA) i Winston-Salem (ATP).
Czytaj także:
Donna Vekić chce skrócenia meczów mężczyzn
Novak Djoković o zasadach bezpieczeństwa w US Open