Najpierw dobrą nowinę przekazał gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo. Potem ta wiadomość została potwierdzona przez władze Amerykańskiego Związku Tenisowego (USTA). Tym samym na wschodnim wybrzeżu USA odbędą się w tym roku dwa duże turnieje - Western & Southern Open (przeniesiony z Cincinnati) oraz wielkoszlemowy US Open. Ten drugi ma się rozpocząć zgodnie z planem 31 sierpnia.
"Cieszymy się, że gubernator Cuomo i władze stanu Nowy Jorku zaaprobowały nasz plan organizacji US Open 2020 i Western & Southern Open na obiektach Billie Jean King National Tennis Center. Zdajemy sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności za organizację jednego z pierwszych światowych wydarzeń sportowych w tych trudnych czasach. Zrobimy to w możliwie najbezpieczniejszy sposób, ograniczając wszelkie potencjalne ryzyko" - czytamy w komunikacie Mike'a Dowse'a.
Prezes zarządu USTA poinformował również, że szczegóły dotyczące organizacji US Open w dobie pandemii COVID-19 zostaną podane w środę. Natomiast już teraz pewne jest, że na trybunach nie zasiądą kibice, którzy będą mogli śledzić rywalizację w telewizji lub w internecie.
Wcześniej media informowały, że USTA chce, by turniej odbył się w surowym reżimie sanitarnym. Tenisiści mają być sprowadzani czarterowymi lotami, umieszczeni w hotelu w pobliżu lotniska i regularnie testowani na obecność koronawirusa. Największym gwiazdom nie spodobała się propozycja ograniczenia liczby osób w sztabie, dlatego część graczy może nie wystąpić w międzynarodowych mistrzostwach USA.
A Statement on the 2020 US Open pic.twitter.com/WIrb77MXz5
— US Open Tennis (@usopen) June 16, 2020
Patrick McEnroe uderzył w Djokovicia i Nadala
Thiem i Zverev mają zastrzeżenia do protokołu sanitarnego US Open
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni