Przed dwoma tygodniami władze ATP opublikowały nowy kalendarz cyklu. Rozgrywki mają zostać wznowione 14 sierpnia turniejem w Waszyngtonie. - Nowy kalendarz powstał w wyniku długiego procesu, w którym potrzebne były kompromisy i ustępstwa wszystkich stron. Było wiele zależności, ruchomych dat, miejsc rozgrywania turniejów, spraw bezpieczeństwa czy ograniczeń podróżowania - mówił prezydent ATP, Andrea Gaudenzi, cytowany przez "The Union Journal".
Kalendarz po wznowieniu będzie dla tenisistów wyjątkowo intensywny. Od 22 sierpnia na przestrzeni siedmiu kolejnych tygodni odbędą się dwa turnieje wielkoszlemowe (US Open i Roland Garros) oraz trzy rangi ATP Masters 1000 (Nowy Jork, Madryt i Rzym).
- Zdajemy sobie sprawę, że nowy kalendarz nie jest idealny - przyznał Gaudenzi. - Chcielibyśmy mieć więcej turniejów i szans występów dla tenisistów oraz mieć większe przestrzenie pomiędzy największymi imprezami. Wpływ kryzysu na gospodarkę sprawił, że turnieje znajdujące się w dolnej części piramidy są mniej zdolne do przetrwania niż te na samym szczycie. Ale czy to oznacza, że powinniśmy zatrzymać cykl, nim sytuacja wróci do normy? Oceniliśmy, że musimy gdzieś zacząć i jeśli mamy turnieje, które zapewnią bezpieczeństwo uczestnikom i dochód dla branży, to jest to dobry początek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
Włoch podkreślił, że najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo zaangażowanych w turnieje. - Od momentu wybuchu pandemii ochrona zdrowia jest naszym priorytetem. Nie podejmujemy żadnych decyzji bez konsultacji z ekspertami medycznymi. Mamy solidne i wyczerpujące protokoły zdrowotne mające na celu zmniejszenie możliwości zakażenia się koronawirusem, ale musimy być realistami, bo niezwykle trudno jest uniknąć całego ryzyka.
Gaudenzi wyraził też nadzieję, że męski tenis poradzi sobie z kryzysem. - Największymi zaletami naszego sportu jest to, że jest globalny, merytokratyczny i oparty na rankingach. A wpływ pandemii rzuca wyzwanie esencji naszego cyklu na wielu płaszczyznach - nie tylko ekonomicznej, ale także w zakresie podróżowania i kwarantanny. Tenis ma jednak ogromny potencjał. Jeśli jego interesariusze podążą w jednym kierunku, pojawi się wiele plusów.
- Przed nami wiele pracy, ale jestem optymistą co do długoterminowych perspektyw naszego sportu. Dzięki opracowanym środkom zapobiegawczym i jedności okazanej przez interesariuszy, tenis wróci do normy, będzie silniejszy niż kiedykolwiek i wciąż będzie się rozwijał - spuentował Gaudenzi.
Roland Garros z kibicami na trybunach. Organizatorzy ogłosili zasady