Tenis. Novak Djoković o swojej duchowości: Uważam się za boską duszę

Getty Images / Quality Sport Images / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Quality Sport Images / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković opowiedział o tak bardzo ważnej dla niego sferze duchowej. - Uważam się za boską duszę. Człowieka wdzięcznego za wszystko, który żyje świadomie i chce urzeczywistniać swoje myśli na tej planecie - mówił Serb.

W tym artykule dowiesz się o:

Novak Djoković był zachwycony wizytą w Visoko, gdzie znajdują się bośniackie "Piramidy Słońca". - Jeśli istnieje raj na ziemi, to jest tutaj - powiedział Serb po zwiedzeniu kompleksu, który jego odkrywca, archeolog-biznesmen Semir Osmanagić uważa za "wyjątkowe miejsce, mające zbawienne właściwości dla organizmu człowieka", choć ta teoria została obalona przez naukowców.

Djoković również spotkał się z Osmanagiciem. Ich rozmowa dotyczyła tak istotnej dla tenisisty sfery duchowej.

- Nie lubię opowiadać o sobie, ale uważam się za boską duszę - mówił Serb, cytowany przez dziennik "Novosti". - Poza tym uważam się za człowieka wdzięcznego za wszystko, który żyje świadomie i chce urzeczywistniać swoje myśli na tej planecie. Pragnę się cieszyć radością i szczęściem. Czuję się szczęśliwy, że jestem zdrowy, mam rodzinę i odnoszę sukcesy w moim ukochanym sporcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska

- Myślę, że duchowość jest w nas zaszczepiona, to naturalne - powiedział. - Kiedy rodzisz się, jesteś już uduchowiony i połączony z Bogiem. Gdy przychodzimy na świat, mamy różne warstwy i pleśń, które są na nas nałożone i musimy je zabrać do naszego życia. To część naszej ewolucji i rozwoju.

- Najważniejsze dla mnie jest bycie wolnym - kontynuował. - Człowiek jest wolny, kiedy zwróci się ku miłości. Każdy ma inne postrzeganie, ale według mnie duchowość to ostateczna wolność, podobnie jak miłość i pokój.

Zapytany przez Osmanagicia, gdzie widzi widzi siebie za pięć lat, Djoković odparł: - Nie wiem. Mam swoje wizje, ale nie chcę o nich mówić, bo pragnę żyć teraźniejszością. Poprzez modlitwę, afirmację, wizualizację i inne techniki projektuję pewne rzeczy, by móc utorować sobie drogę do stanu umysłu, ciała i sukcesu. Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdybym za pięć lat mógł czuć się tak, jak teraz. Obecnie u mnie wszystko jest dobrze.

Stan Wawrinka: Wiele nauczyłem się od "Wielkiej Trójki". Federer? Jak brat

Źródło artykułu: