Lotos PZT Polish Tour. Paweł Ciaś: Muszę być gotowy, żeby ruszyć w świat

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Paweł Ciaś
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Paweł Ciaś

Paweł Ciaś w sobotę stanie przed szansą wywalczenia tytułu w turnieju Lotos PZT Polish Tour w Łodzi. Postanowił nie podjąć próby obrony mistrzostwa Polski, żeby lepiej przygotować się do imprez na arenie międzynarodowej.

W tym artykule dowiesz się o:

W półfinale turnieju rozgrywanego na kortach MKT w Łodzi doszło do arcyciekawego spotkania pomiędzy Pawłem Ciasiem a Kacprem Żukiem. - Mecz należał do gatunku tych naprawdę trudnych. Ostatnio graliśmy w Szczecinie, przegrałem wówczas w trzech setach. Żądza rewanżu u nas była na pewno spora, aczkolwiek nie jakaś chora. Podchodzimy do meczu spokojnie z jednym celem, zwycięstwem -  mówił po zwycięstwie (6:4, 6:4) Ciaś.

- Starałem się grać bardziej ofensywnie, żeby w momencie, kiedy popełniałem błędy, było uzasadnione, że jednak ryzykowałem. Dużo piłek wchodziło, Kacper grał dobrze, ale ważniejsze piłki były po mojej stronie. Dwa breaki i udało się - dodał.

Łódź to kolejne miejsce, w którym odbywa się cykl Lotos PZT Polish Tour. Dla niektórych to kolejna szansa na ponowne spotkania, bo mimo wszystko do decydujących faz w większości dochodzą ci sami zawodnicy. - Znamy swoje dobre i słabe strony. Wiemy, czego się spodziewać, a to ułatwia. Cieszę się z tego meczu, zrealizowałem założenia i w finale mam nadzieję, że też pójdzie równie dobrze - podkreślił Ciaś.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie

W finale zmierzy się z Janem Zielińskim, który w półfinale nie wyszedł nawet na kort, bo Michał Dembek oddał spotkanie walkowerem. - Janek to zawodnik bardziej deblowy, choć nie tak bardzo jak Szymon Walków. To też dobrze biegający, solidny gracz, czekający na okazję. Będzie ciekawy mecz - skwitował.

Ciaś odpuścił mistrzostwa Polski, przez co fizycznie wygląda nieco lepiej od innych tenisistów. - Zrezygnowałem z Bytomia ze względu na cele związane z przygotowaniem fizycznym. Przez pandemię miałem je mocno ograniczone. Nieobecność na siłowni była w moim odczuciu spora. Czuję się słabiej niż wcześniej. Jeśli mam ruszyć w świat, to muszę być gotowy. Interesuje mnie arena międzynarodowa, a nie Polska. Była świetna obsada, ale to nie był mój priorytet - wyjawił zawodnik.

- W cyklu pieniądze są do wygrania, ale nie jest to najważniejsze. Nawet w czwartek robiłem trening na siłowni, więc absolutnie mi to nie przeszkadza, że gram spotkania w turnieju. Traktuję je jako sparingi. Daję z siebie wszystko jak zawsze, ale przygotowuję się do wyjazdu zagranicę, ale nie wiem, kiedy to nastąpi - zakończył.

Czytaj też: 
WTA Palermo: Magdalena Fręch powalczy w kwalifikacjach. Turniej główny bez Igi Świątek
Lotos PZT Polish Tour. Kacper Żuk myśli o zagranicznych turniejach. "Zobaczymy czy coś ruszy"

Źródło artykułu: