Od poniedziałku w Palermo odbywa się pierwszy zawodowy turniej w dobie pandemii koronawirusa. W deblu najwyżej rozstawione zostały Georgina Garcia-Perez i Sara Sorribes. Pierwsza z nich ostro wypowiedziała się o środkach ostrożności podczas imprezy.
- Tutaj każdy robi, co chce. Widziałam ludzi idących do supermarketu, wchodzących do hotelu bez masek, zawodniczki robiące sobie zdjęcia z kibicami, osoby zwiedzające miasto itp. - wyjawiła Garcia-Perez w rozmowie z hiszpańskim Eurosportem.
- Według wytycznych WTA wszyscy mają siedzieć w swoim pokoju, jeść w nim, nie wolno nam wychodzić z hotelu. Tymczasem pierwsza rzecz, jaką zobaczyłam, to ludzie wychodzący i wchodzący bez zatrzymywania się. Nikt nic nie mówi i nas nie kontroluje, środki bezpieczeństwa są zerowe - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność
Hiszpanka przyznała, że nie wyobraża sobie w tej chwili lotu do USA. - W Europie mnie to tak nie przeraża, bo gdy coś się stanie szybko wracam do domu, to nie jest tak, jakbyś podróżował do Stanów Zjednoczonych i został tam uwięziony. W tym sensie wiem, że w tej chwili nie wyobrażam sobie wyjazdu na turnieje do USA, to mnie naprawdę przeraża - stwierdziła.
W ubiegłym sezonie Palermo wróciło na mapę WTA Tour po pięcioletniej nieobecności. Teraz na Sycylii rozgrywki zostały wznowione po pięciomiesięcznej przerwie.
Zobacz także:
Koniec wielkoszlemowej serii Anastazji Pawluczenkowej. Rosjanka nie zagra w US Open
US Open: Hubert Hurkacz, Magda Linette i Iga Świątek na liście zgłoszeń. Może zagrać pięcioro Polaków