Agnieszka Radwańska przełamała Rumunkę już drugim gemie wykorzystując pierwszego break pointa. Następnie Polka utrzymała własne podanie i prowadziła 3:0. W kolejnym gemie Cirstea obroniła dwa break pointy, ale trzeciego Polka zamieniła na podwójne przełamanie. Mimo, że w kolejnym gemie doszło do gry na przewagi, to Radwańska nie musiała bronić break pointów i po zaledwie 21 minutach prowadziła 5:0. W szóstym gemie doszło do zaciętej rywalizacji. Cirstea robiła wszystko, by nie przegrać seta do zera. Obroniła cztery break pointy będące jednocześnie piłkami setowymi, ale na nic się to zdało, bo Polka w końcu przełamała ją po raz trzeci.
W pierwszym gemie drugiego seta Radwańska prowadziła 40-15, ale wygrała tego gema dopiero po grze na przewagi. Po przegraniu dziewięciu kolejnych gemów Cirstea wreszcie zapisała na swoje konto pierwszego gema i jak się później okazało jedynego w całym meczu. W szóstym gemie Radwańska po długiej grze na przewagi przełamała Rumunkę, a następnie utrzymała własne podanie i po 66 minutach zapewniła sobie awans do drugiej rundy.
Polka w całym spotkaniu wykorzystała pięć z 12 break pointów oraz wygrała 71 proc. piłek przy własnym podaniu. Cirstea nie stworzyła sobie ani jednej okazji na przełamanie serwisu Radwańskiej i zdobyła w sumie 37 ze 101 punktów.
Do drugie zwycięstwo Polki w trzecim spotkaniu z Rumunką. W 2006 roku w Sztokholmie górą była Cirstea, która zwyciężyła w trzech setach. Przed rokiem w Stambule Radwańska nie miała litości dla urodzonej w Bukareszcie Rumunki i nie oddała jej nawet jednego gema.
Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 700 tys. dol.
poniedziałek, 27 lipca 2009
wynik
pierwsza runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 7) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:0, 6:1