W zeszłym tygodniu Andy Murray zanotował pierwszy oficjalny występ w tym sezonie. Wziął udział w przeniesionym z Cincinnati do Nowego Jorku turnieju Western & Southern Open, w którym pokonał m.in. Alexandra Zvereva i doszedł do 1/8 finału.
- W rozegranych meczach czułem się całkiem dobrze na korcie pod względem fizycznym. Pojedynki były trudne i stresujące, ale przyjemnie było znów uczestniczyć w turnieju, bo z moim ciałem wszystko było dobrze. Miejmy nadzieję, że w tym tygodniu też tak będzie - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com
Teraz Szkota czeka najważniejszy nowojorski sprawdzian - występ w wielkoszlemowym US Open. Dla tenisisty w Dunblane to szczególny turniej. W 2008 roku właśnie na kortach Flushing Meadows zadebiutował w finale imprezy Wielkiego Szlema, a cztery lata później zdobył swój pierwszy z trzech tytułów tej rangi.
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność
- Będzie to trudny turniej pod względem mentalnym - podkreślił fakt, że US Open 2020 odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. - Kluczowe będzie zablokowanie tych wszystkich myśli dotyczących gry bez kibiców. Fani ożywiają turnieje. Wolę, by trybuny były wypełnione ludźmi, którzy czują ekscytację z możliwości przyjścia na kort i oglądania tenisa.
Dla Murraya będzie to pierwszy start w turnieju wielkoszlemowym od połowy stycznia 2019 roku, gdy zagrał w Australian Open. - Nie jestem tak szybki jak byłem, ale wciąż potrafię wyjść na kort, rywalizować i skoncentrować się na tenisie. Trudno było dojść do tego punktu. Włożyłem w to dużo ciężkiej pracy, miałem wzloty i upadki. Ale wróciłem. Miejmy nadzieję, że będę w stanie przetrwać pięciosetowy mecz - powiedział.
W US Open 2020 Szkot wystąpi dzięki korcie. W I rundzie, we wtorek o godz. 18:00 czasu polskiego, na Arthur Ashe Stadium zmierzy się z Yoshihito Nishioką.
- Nigdzie nie rozgrywałem meczów przy takiej atmosferze jak na Arthur Ashe Stadium. Dlatego wyjście na taki kort i zobaczenie, że na trybunach nie ma prawie nikogo, będzie dziwne. Ale przynajmniej mogę się na to przygotować mentalnie. Nie mogę doczekać się ponownego rywalizowania w turnieju wielkoszlemowym - zaznaczył.