Panowie Alexander Zverev i Borna Corić znają się już od czasów juniorskich. W 2013 roku 16-letni wówczas Chorwat pokonał Niemca w Nowym Jorku w ramach półfinału singla chłopców, a potem został najlepszym tenisistą w kategorii do lat 18. W męskim tourze Corić wygrał trzy z czterech spotkań, ale we wtorek to rozstawiony z "piątką" reprezentant naszych zachodnich sąsiadów był faworytem.
Ale Zverev bardzo wolno wszedł w mecz. W pierwszym secie serwował na bardzo niskim poziomie i miał więcej niewymuszonych błędów (12) niż kończących uderzeń (5). W takich okolicznościach przewagę uzyskał solidnie się spisujący w wymianach Corić. On też łatwo przełamał serwis przeciwnika w czwartym i szóstym gemie, dzięki czemu zamknął premierową odsłonę w zaledwie 25 minut.
Niemiec wiedział, że musi się poprawić i w drugiej partii rzeczywiście zagrał na wyższym poziomie niż w secie otwarcia. Przejmował inicjatywę w wymianach i skończył 20 piłek. Mimo tego dał się przełamać. W długo trwającym piątym gemie oddał podanie i musiał gonić wynik. Udało się wyrównać na po 4. Potem był tie break, w którym Zverev znalazł się w opałach po podwójnym błędzie przed zmianą stron. Chorwat jednak nie wykorzystał prezentu, bo podejmował złe decyzje. Faworyt wrócił do gry i zwieńczył seta przy drugiej okazji.
ZOBACZ WIDEO: US Open. Wojciech Fibak o dyskwalifikacji Novaka Djokovicia: To mogą być historyczne konsekwencje dla tenisa
Mogło się wydawać, że zwycięstwo w poprzedniej partii nieco uspokoi Niemca. Tymczasem w trzecim gemie nastąpiło lekkie rozluźnienie, które Corić zamienił na przełamanie. Chorwat jednak nie poszedł za ciosem i szybko stracił przewagę. Po zmianie stron z trudem obronił się przed kolejnym breakiem. Tenisista z Hamburga wiedział, jaką wagę będzie miał tie break. Natychmiast wypracował bezpieczną przewagę, którą utrzymał do końca.
W czwartej odsłonie obaj zawodnicy mieli swoje szanse. W piątym gemie było już 0-40 przy serwisie Zvereva, ale ten wyszedł z opałów. Po chwili break pointa musiał bronić Corić. Kluczowy dla losów tej części spotkania okazał się ósmy gem. Po zmianie stron Niemiec wrócił na kort wyraźnie umotywowany i po paru świetnych zagraniach zdobył przełamanie. Kilka minut później wykorzystał trzecią piłkę meczową.
Po trzech godzinach i 24 minutach Zverev wygrał ostatecznie 1:6, 7:6(5), 7:6(1), 6:3. We wtorek zanotował 18 asów, 12 podwójnych błędów, 52 wygrywające uderzenia i 46 niewymuszonych błędów. Corić natomiast miał pięć asów, dwa podwójne błędy, 37 kończących zagrań i 41 pomyłek. Chorwat zdobył w sumie o trzy punkty mniej od Niemca (132-135).
Podczas wtorkowego pojedynku Zverev miał kilka pretensji do sędzi Evy Asderaki-Moore. W drugim secie Greczynka inaczej zinterpretowała piłkę, którą liniowy wywołał jako autową. Następnie w czwartej partii arbiter uznała, że zagrana przez Coricia piłka dwa razy dotknęła kortu, zanim rakietą odbił ją Niemiec. Głośny protest Saszy nie przyniósł jednak zmiany decyzji.
Zverev awansował do drugiego w tym roku wielkoszlemowego półfinału. Podczas styczniowego Australian Open 2020 na tym etapie lepszy od niego był Austriak Dominic Thiem. Teraz jako pierwszy Niemiec od 25 lat i czasów Borisa Beckera zameldował się w półfinale US Open. Przeciwnika dla niego wyłoni wieczorny pojedynek pomiędzy Hiszpanem Pablo Carreno a Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53,4 mln dolarów
wtorek, 8 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Alexander Zverev (Niemcy, 5) - Borna Corić (Chorwacja, 27) 1:6, 7:6(5), 7:6(1), 6:3
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
US Open: Novak Djoković uderzył się w pierś. Serb przeprosił arbiter i kibiców
US Open: legendy tenisa zgodne ws. dyskwalifikacji Novaka Djokovicia