Tenis. US Open. Trener Igi Świątek o życiu w bańce. "Siedzieliśmy po osiem godzin dziennie w maskach"

Iga Świątek na trzeciej rundzie zakończyła swoją przygodę z tegorocznym US Open. Teraz natomiast jej trener, Piotr Sierzputowski, zdradził nieco kulisów o życiu w bańce przygotowanej przez organizatorów.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Iga Świątek Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek
Porażką 0:2 z Wiktorią Azarenką w trzeciej rundzie zakończyła swoją przygodę z tegorocznym US Open Iga Świątek. Dla Polki był to i tak najlepszy wynik na kortach Flushing Meadows.

Tegoroczne zmagania były jednak wyjątkowe. Wszyscy zawodnicy oraz osoby z ich otoczenia musiały przystosować się do życia w bańce i rygoru sanitarnego związanego z panującą pandemią koronawirusa.

- Z zewnątrz niektóre restrykcje mogą wydawać się głupie, mnie też wydawały się momentami zbyt ostre, ale skoro złożyliśmy parafki, nie mogliśmy ich kontestować - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Piotr Sierzputowski. - Musieliśmy stosować się do turniejowych regulacji. Praktycznie non-stop siedzieliśmy w maskach. Obliczałem, że wychodziło około osiem godzin dziennie - dodał.

ZOBACZ WIDEO: US Open. Wojciech Fibak o dyskwalifikacji Novaka Djokovicia: To mogą być historyczne konsekwencje dla tenisa

- Oficjalnie mogliśmy je zdjąć jedynie na czas jedzenia i picia oraz w pokoju. Czasami w loży, bo każdy ją miał, dało się zarzucić zasłony, wtedy trochę się odetchnęło. Na meczu tylko dwie osoby z teamu mogły być bez masek - trzecia musiała ją już mieć na twarzy - zdradził szkoleniowiec.

Nie wszyscy jednak podchodzili do obostrzeń z równym zrozumieniem. Głośno na wprowadzone zasady narzekali zwłaszcza Francuzi z Kristiną Mladenović na czele.

- Ja ich zupełnie nie rozumiem. Przecież wszyscy podpisywali przed turniejem papiery i oświadczenia. Wiedzieli, na co się decydują. Jeśli nie chcieli grać, nie musieli jechać do Ameryki. Ten start był ich świadomym wyborem - powiedział Sierzputowski.

Teraz na 19-letnią tenisistkę czeka powrót do Europy i turniej w Rzymie, gdzie w poniedziałek rozpocznie Internazionali BNL d'Italia. Pula nagród wynosić w nim będzie ponad 2 miliony dolarów.

Czytaj także:
Tenis. US Open: opanowanie i skuteczność dały finał Dominikowi Thiemowi. Austriak pokonał Daniła Miedwiediewa
Tenis. US Open: Pablo Carreno zmarnował wielką szansę. "Trudno jest przegrać mecz, prowadząc 2-0 w setach, prawda?"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×